Szczęść Boże o tej porze!
Pilnie zbieram fundusze na zakup przyczepy samochodowej z przykryciem plandekowym.
Liczyłem, że za pomocą Facebooka znajdę człowieka, który ma na zbyciu taką przyczepkę, ale mimo udostępniania informacji przez setki osób nikt się do mnie nie zgłosił. W międzyczasie na szczęście otrzymałem ofertę kupna poszukiwanej przyczepy bezpośrednio od producenta za 5 tysięcy złotych, czyli w cenie samego materiału wykonania.
Przyczepa ta w łączności z terenowym Nissanem powinna być już w drodze do Charkowa na Ukrainie z pomocą humanitarną w ramach konwojów, które regularnie wyruszają w teren objęty wojną z Bydgoszczy jako pomoc z Borów Tucholskich - głównie żywność dla dzieci.
Niestety wszystko się opóźnienia z braku przyczepy, ale nie tracę ducha i liczę, że przy najbliższej okazji transport wyruszy z Wielkiego Mędromierza.
Zbierane w naszym regionie dary jadą w konkretne miejsce w oparciu o dokumentację przygotowywaną przez Prokuraturę w Charkowie. Istnieje niestety niebezpieczeństwo utraty przyczepy, bo jest wojna, ale jak Pan Bóg pobłogosławi, to wówczas ów cudo od Was będzie kursować ile sił starczy między Borami Tucholskimi, a Charkowem.
Dlaczego pod uwagę biorę tylko Charków i okolice?
Bo do tego miejsca konwój ma pewnego przewodnika i zagwarantowany bezpieczny odbiór darów dla potrzebujących, a nie dla przemytników, którzy żerują na krzywdzie ludzkiej.
W miesiącu wakacyjnym postaram się osobiście dołączyć do konwoju jako kierowca i przewodnik, aby oprócz Charkowa odwiedzić miejsca moich praktyk duszpasterskich sprzed lat i wypytać się mieszkańców, co konkretnie potrzebują, aby dary były zgodne z oczekiwaniami.
Dziękuję za każdą złotówkę, a nadwyżki będą przeznaczone na zakup paliwa i żywność dla dzieciaków z objętej wojną Ukrainie.
Z modlitwą za Was
- ks Wojtek