W niedawnym czasie mój samochód miał bliskie spotkanie z barierą. Jadąc drogą z pierwszeństwem przejazdu, inny uczestnik ruchu wyjeżdżając z ulicy podporządkowanej zajechał mi drogę. Chcąc uniknąć uszkodzenia któregokolwiek z samochodów, a przede wszystkim w obronie własnego zdrowia, zacząłem mocno hamować i odbiłem w bok, przez co auto zaczęło "stawiać". Po dłużej walce, finalnie znalazłem się w barierze energochłonnej...

Sprawca zamieszania uciekł, lub nawet nie widział całej sytuacji (chciałbym wierzyć w to drugie). Niestety nie dysponuje nagraniem z pokładu pojazdu, a wszelkie próby odnalezienia sprawcy skończyły się negatywnie (brak monitoringu, czy innych świadków). Jedyne rozwiązanie to naprawić auto we własnym zakresie.Naprawy wymaga cały przedni pas, obydwa reflektory, elementy blacharskie, chłodnice, skrzynia biegów, czy poduszki powietrze. Teoretycznie koszta przekraczają wartość pojazdu. Aczkolwiek mam ten samochód od 7 lat, dbałem o niego jak tylko potrafiłem. Wiem, że do dnia zdarzenia był w pełni sprawny i bardzo zadbany. Było to moje oczko w głowie. Dlatego postanowiłem, że nawet jeśli miałbym stracić, chcę być z siebie dumny i odbudować go do takiego samego stanu. Jeśli możesz mi w tym pomóc, z góry dziękuję!