Leczenie guza mózgu
Leczenie guza mózgu
Our users created 1 221 777 fundraisers and raised 1 336 214 701 zł
What will you fundraise for today?
Description
PILNE❗️Rozpoczynam kosztowne leczenie
Mam na imię Agnieszka i mam 34 lata , jestem mamą cudownej 9 latki o imieniu Julia , która jest całym moim światem , motywacja i powodem do uśmiechu każdego dnia .
Julie wychowuje sama , no cóż nie wszystko w życiu wychodzi tak jak byśmy chcieli .
Prowadzę gabinet kosmetyczny , który od zawsze był moim marzeniem i robię w nim to co kocham , ta praca pozwala mi pokryć koszta bierząco związane z działalnością i utrzymaniem siebie i Julci .
Należę do pracowitych osób i niezwykle pomocnych , udzielam się w domach dziecka , i angażuje do tego bliskich oraz klientki , z napiwków kupuje pizzę i spędzamy czas z dziećmi z placówki .
Na każde Święta dzieci piszą listy do Mikołaja i otrzymują prezenty . Nigdy koło krzywdy innych nie przechodziłam obojętnie , i zawsze służyłam pomocą . Nie myślałam , że kiedyś sama jej będę potrzebować .
Od dawna choruje na insulinooporności i Hashimoto, z tym nauczyłam się funkcjonować . Stany depresyjno -lękowe , która też nie należy do łatwych . Choroby , Rozwód i nagła smierć Mamy , która zawsze służyła pomocą , wcale nie pomagają. Ale ja nigdy sie nie poddaje , Ci co mnie znają to wiedza , że pocieszam innych , chodzę z bananem na twarzy i nigdy sie nie poddaje , zawsze mówię inni mają gorzej .
Dwa lata temu wykryto u mnie guza , który jest w mojej głowie , nazwałam go przyjacielem , na początku był nie groźny , ale w szybkim tempie zaczął rosnąć , dowiedziałam sie o jego istnieniu po wielu badaniach i tym ze wykonano mi rezonans oraz tomograf głowy .
Zdiagnozowano u mnie guza , nazwano go niezłośliwym nowotworem , tak usłyszałam od lekarza , przez co zaproponowano mi operacje na NFZ , która niesie za sobą dość duże ryzyko paraliżu . Oczywiście zapytałam o inne rozwiązania , mam córkę której tylko ja mogę coś zapewnić , a całe życie przed nami .
Lekarze dali mi kilka opcji do wyboru , dwie na NFZ , ale i dwie prywatne . Naświetlanie i operacja to ostateczność , ponieważ Julcia potrzebuje mamy każdego dnia .
Decyzja nie należała do łatwych . Życie w chorobie , prowadzenie biznesu i wychowywanie pociechy nie jest łatwe . Leki , badania , dojazdy co 3 tygodnie do Warszawy i Bydgoszczy nie należą do tanich .
Zaproponowano mi terapie mieszaniną sterydową i ostrzykiwanie guza , zastrzyki są co 3 tygodnie, badania i inne leki -generują koszt miesięczny od 9 do 15 tys złotych .
Łączny koszt leczenia wynosi 100-150 tyś zł , skuteczność leczenia i normalnego funkcjonowania to ponad 90% . Bardzo Proszę o szansę na normalne życie i funkcjonowanie , Państwa wpłaty mi to ułatwią .
Muszę mieć około 10 iniekcji sterydu w masę guza o charakterze nieagresywnym. Objawy odczuwałam od dawna , ale sie nasiliły silne bóle głowy , zawroty, mroczki przed oczami , drżenie i paraliż lewej ręki oraz problemy z koncentracja i wplątanie w zdania dziwnych wyrazów .
W mojej precyzyjnej pracy jest to dość spore utrudnienie i wyzwanie , pomimo tego staram sie pracować i nie poddawać .
Aby zmniejszyć mi stan zapalny i powierzchnie guza , oraz wywołać zasuszenie podają mi mieszaninę sterydowa , po pierwszym podaniu mam 4,5 kg na plusie , aż strach ile będzie na plusie po kolejnych . No cóż będę pączusiem , oby zdrowym 🙂
Przy każdym podaniu najtrudniejsze jest założenie ramy Stereotaktycznej , która wyznacza pole Iniekcji sterydu w masę guza i uniemożliwia wykonanie najmniejszego ruchu. Jest ona przytwierdzona do głowy 4 grubymi śrubami. Najgorsza jest świadomość przy podawaniu substancji i walka myśli w głowie , chociaż prawdziwa walka z bólem i sobą jest przez pierwsze 3 doby , gdy znieczulenie i leki przestają działać . Ból jest nie do opisania jakby rozgrywało coś w głowie i polewali wrzątkiem , w uszach trzaski i szum . Ciężko to opisać . Myślałam , że jestem wytrzymała na ból , jednak ciężko to wytrzymać .
Niestety należę do tych osób , które ciężko maja prosić o pomoc i wsparcie . Staram się być dobrym i empatycznym człowiekiem. Dobro innych stawiam ponad swoje . Na leczenie chciałam ubiegać się o kredyt , ale bliscy mi odradzili , bo co jak będę się tak źle czuć, że nie będę w stanie pracować . Już mniej bywam w salonie , ale staram się pracować przy komputerze , sprzedaje Termomixy oraz prąd komercyjny , aby pokryć koszta życia codziennego. Salon jest zamknięty pare dni w miesiącu , ponieważ wyjeżdżam na badania i zabiegi. Ból i drżenie rąk sprawiają dość spore utrudnienie , zwłaszcza gdy wykonuję zabiegi . Jak idę do pracy to w takie dni w , których czuje się na siłach do wykonywania zabiegów , trzeba być odpowiedzialnym . Leczenie wyklucza mnie z pracy na 5-9 dni po każdym zabiegu . Staram się nie poddawać i żyć normalnie . Przecież po każdej burzy wychodzi słońce . Jeszcze będzie pięknie i to co trudne wpływa na to jacy jesteśmy . Mam dla kogo walczyć .
Proszę o dobrowolne wpłaty i ślicznie dziękuję
Zawsze to ja pomagam innym tym razem proszę bliskich o pomoc i wsparcie .
Pamiętajmy każdy z Nas w wyniku choroby , może znaleść się w trudnej sytuacji życiowej i finansowej .
Wiem , że muszę liczyć się z gadaniem innych , ale wierzę, w dobroć i empatię innych .
Dziękuje Wam za Pomoc i Udostępnianie ❣️
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Licytacja Facebook. Bal charytatywny Arkadia
Na zdrowie
Trzymam kciuki 🍀🙏💕Wytrwałości i dużo zdrowia 💗
Kochanie, trzymam kciuki za Ciebie. Dasz radę 🤍
Wysyłam dużo dobrej energii! Trzymaj się dziewczyno i nie poddawaj.