Zbieramy pieniążki dla Pana Bernarda Wójcickiego na małą elektrownię wiatrową.

Pan Bernard jest chorym na serce 68-mio letnim miłym i uprzejmym człowiekiem. 

Miał kiedyś dom i rodzinę. Teraz mieszka, a raczej wegetuje w auto chłodni, którą kupił za ostatni grosz i przystosował sobie do zamieszkania. Nie ma problemów alkoholowych z czym kojarzone są najczęściej osoby bezdomne. Życie go nie oszczędzało. Prowadził firmę tranzytową ,w której zatrudnił swojego brata jako kierowcę. Niestety brat go oszukał w wyniku czego stracił dorobek całego życia. Komornik przejął wszystko co posiadał nawet dom. Żona wraz z dziećmi odeszła. Został sam z długami, które do dzisiaj spłaca ze skromnej emerytury.

Widząc w jakich żyje warunkach postanowiliśmy mu pomóc i założyć zrzutkę. Pan Bernard radzi sobie jak może, ale na obecną chwilę najbardziej potrzebuje elektrowni wiatrowej, ponieważ żyje praktycznie bez prądu. Panel słoneczny, który posiada został uszkodzony przez niemiejących sumienia wandali i ledwo teraz nim można naładować komórkę. Nie ma mowy o podłączeniu takich sprzętów jak pralka, radio, TV czy lodówka, bez których trudno w dzisiejszych czasach wyobrazić sobie życie, a zwłaszcza bez lodówki. Do budowy takiej elektrowni wiatrowej potrzebne jest wiele rzeczy takich jak: turbina, kontroler wiatrowy, akumulatory, przetwornica, kable i wiele innych, a to niemało kosztuje. 

Pomysłodawcą tej zrzutki jest mój kolega Piotr, który poznał Pana Bernarda przebywając razem z nim w Ostrołęckim szpitalu.

Mamy nadzieję, że uda się zebrać pieniążki chociaż na to. Prosimy o jakąkolwiek wpłatę, dzięki której los tego Pana może się zmienić na lepsze.

Jesteś tutaj, to udostępnij to innym. Dzięki temu więcej osób dowie się o naszej akcji.

Z wyrazami szacunku dla osób, które będą chciały nam pomóc

Małgorzata Sitarska oraz Piotr Pawelczyk