Tak bardzo chcę wyzdrowieć... Tak bardzo chcę żyć...
Tak bardzo chcę wyzdrowieć... Tak bardzo chcę żyć...
Our users created 1 226 307 fundraisers and raised 1 348 430 302 zł
What will you fundraise for today?
Updates17
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Cześć Wszystkim! Jestem Arko, mam 11lat. Starszy i poczciwy ze mnie piesek - tak o mnie mówią :) jestem owczarkiem niemieckim z krwi i kości;) do tej pory byłem zdrowy i cieszyłem się życiem u boku mojej ukochanej Pani. Niedawno zacząłem jednak podupadać na zdrowiu... Moje tylne łapki odmówiły posłuszeństwa:(
Weterynarze zdiagnozowali u mnie spondylozę kręgosłupa (w kilku miejscach). Moja Pani robi wszystko, żeby zapewnić mi komfort życia. Chodziliśmy na rehabilitacje, podjąłem nawet próbę chodzenia ze specjalnym wózeczkiem na tył i mówią, że dobrze sobie radzę. Pojawił się za to inny problem... Zacząłem krwawić z noska, mam niedokrwistość... Nie jest to zwykłe krwawienie bo mimo przyjmowania leków niewiele się poprawia:( Pani robi mi do tego okłady... Ale mówi Pani doktor powiedziała że musimy zrobić badania, żeby znaleźć przyczynę krwawienia (może są to polipy, być może coś innego - krwawię tylko z jednej dziurki w nosie), w przeciwnym razie nie będę mógł znów chodzić i cieszyć się życiem (bo ilekroć wstaję, zaczyna lecieć mi krew). Na CITO musimy wykonać TK głowy (koszt 900-1200 zł + morfologia 165zł) i endoskopię (600zł + badanie materiału pobranego 270zł) a co za tym idzie, muszą zbadać mi serduszko (echo z wizytą koszt 190zł - w związku z narkozą).
Dla mojej kochanej Pani są to ogromne koszty, nie do przejścia, ponieważ została sama, nie ma żadnej pomocy, nie może na nikogo liczyć:( wszystkie oszczędności wydawała na moją kocią siostrzyczkę (ratowała ją z kociej choroby - FIP)... Moje leki, podkłady i i pieluszki również dużo kosztują...Przez obecną sytuację musiała zamknąć firmę i szuka pracy ... Nie jest to jednak takie łatwe (dlatego najlepiej żeby była to praca chałupnicza) bo ilekroć wychodzi z domu, ja bardzo się boję, mam ogromny lęk separacyjny:( bardzo płaczę i szczekam... Ale jak już wróci to się uspokajam....
Potrzebujemy Waszej pomocy... Chciałabym jeszcze trochę pobyć z moją Panią, pobiegać po ogródku, powąchać trawkę, iść na spacer.... Bez Was to nie będzie niemożliwe:( proszę o najmniejszą wpłatę.. każda złotówka zbliża mnie do tych kosztownych badań, które wyjaśnią co mi jest i pozwolą wdrożyć leczenie....
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.