SEKUNDY OD TRAGEDII…

W samym centrum miasta, tuż przy tętniącej życiem Galerii Bałtyckiej, siedmiotygodniowa koteczka szła w stronę torów tramwajowych. Maleńkie ciało – wycieńczone, gorączkujące – ledwo niosło jej życie. W pewnym momencie po prostu... stanęła. Bez ruchu. Sekundy dzieliły ją od tragedii.

Na szczęście znalazł się ktoś, kto nie przeszedł obojętnie. Ktoś, kto w ostatnim momencie wybiegł, chwycił Rondę – bo takie otrzymała imię – i uratował jej życie. Dzięki szybkiej reakcji dziś możemy opowiadać tę historię.

Ronda natychmiast trafiła pod naszą opiekę, a my zabraliśmy ją do weterynarza. Okazało się, że jej stan jest poważny: gorączka, Kaliciwiroza – wirus, który sieje spustoszenie w organizmie tak małego kociaka. Mała prawdopodobnie nie jadła od wielu dni.

Zostały wykonane testy na koronawirusa, panleukopenię i giardię – niestety test na giardię wyszedł pozytywny. Ronda otrzymała leki przeciwgorączkowe, surowicę i wzmacniającą odporność szczepionkę Zylexis. Leczenie giardii zaczniemy w przyszłym tygodniu – musimy ją najpierw wzmocnić, nakarmić i otulić opieką.

Ronda ma zaledwie 7 tygodni… a już przeszła więcej niż niejeden dorosły kot. Nie planowaliśmy kolejnego przyjęcia – brakuje nam miejsca i środków. Ale jak odmówić pomocy? Gdy patrzy się w te wielkie, smutne oczka, które błagają o szansę?

Potrzebujemy 600 zł – na opłacenie wizyty, testów, leków i dalszego leczenia. Każda złotówka ma dla nas ogromne znaczenie.

Ronda znajduje się pod opieką Pomorskiej Fundacji Bracia Mniejsi, w kociarni w Leźnie. Gdy tylko wyzdrowieje, będzie szukać bezpiecznego, kochającego domu.

❤️ Prosimy – pomóżcie nam ratować Rondę. Ta mała wojowniczka zasługuje na nowe życie – bez bólu, bez ulicy… z pełną miseczką i ludzkim ciepłem obok.