[English below]

Cześć, mam na imię Franek, jestem nauczycielem przedszkolnym, studentem pasjonatem przyrody i tak się złożyło, że też transmężczyzną.

Niezgodność płciową zacząłem odczuwać mniej więcej w wieku 5 lat i od tamtej pory dawała sobie ona o sobie znać, choć nie wiedziałem z czego wynikają moje problemy. Wszystko zrozumiałem jakieś 4 lata temu. Pełne zrozumienie siebie, akceptacja i pewność przyszły oczywiście stopniowo. Spędziłem sporo czasu na terapii aż w końcu rozpocząłem tranzycję.

Do korekty płci w Polsce potrzebne są opinie od seksuologa, psychiatry i psychologa. Każda z nich wymaga mnóstwa kosztownych badań (ginekologicznych, tomografii głowy, badanie poziomu hormonów, oznaczenie kariotypu, badania psychologiczne) w celu wykluczenia innych czynników mogących wpływać na odczuwanie tożsamości płciowej. Jestem zdrowy i od kwietnia mogłem rozpocząć zastępczą terapię hormonalną (po ludzku mówiąc przyjmuję testosteron).

Dodatkowo, żeby dokonać prawnej korekty płci, muszę pozwać rodziców (durne polskie prawo mi każe - rodzice bardzo mnie wspierają ❤). To też kosztuje.

Nigdy nie czułem się komfortowo prosząc o pieniądze. Jestem z siebie bardzo dumny, że do tej pory na wszystkie dotychczasowe badania zaoszczędziłem sam. Została jednak jedna rzecz, której bardzo potrzebuję - rekonstrukcja klatki piersiowej. Piersi powodują u mnie duży dyskomfort i lęk społeczny. Używam spłaszczającego bindera, ale można go nosić tylko 8h, żeby nie uszkodzić żeber. Tak więc garbię się, nie wychodzę do ludzi, unikam patrzenia w lustro. 

Rekonstrukcja klatki piersiowej kosztuje ok. 20.000 złotych. Przy mojej nauczycielskiej pensji, kosztach studiowania i dalszej terapii hormonalnej, uzbieranie takich pieniędzy zajęłoby mi wieczność. Dlatego muszę prosić ludzi dobrej woli: dajcie mi swoje 😉 A tak poważnie - naprawdę potrzebuję pomocy. Jeżeli macie możliwość mnie wspomóc choćby najmniejszą sumą, będę niezmiernie wdzięczny. Każdy grosz przybliża mnie trochę to normalnego funkcjonowania.

Hello, my name is Franek. I'm a preschool teacher, student, wildlife enthusiast, and a transmasculine person.

I knew that I'm a boy since I was around 5, I've had a coming and going dysphoria ever since but never understood why I feel the way I feel. Up until four years ago. Since then I spent a lot of time in therapy and finally began transition. In Poland it meant getting opinions from sexologist, psychiatrist, and psychologist. In order to get those, I needed to do a load of examinations (gyno, MRI, hormones, karyotype, lots of blood tests, all sorts of psychology tests) in order to exclude other factors that might have caused gender dysphoria. I'm healthy. I'm on hormone replacement therapy since April now.

Moreover, I now have to sue my own parents (stupid Polish law - my folks support me, bless them ❤) so I can have my documents corrected. It costs money too.

I never felt comfortable asking for money. I am very proud of myself that I was able to save for all of the above. But there is one thing I really need to feel okay with myself but I can't afford it - chest surgery. My chest makes me extremely anxious in public, I wear a binder but you can keep it on only for 8h so it won't damage your ribs. So I slouch, I don't go out, I avoid looking in the mirror.

Chest reconstruction surgery is a cost of around 20000pln. With my teaching salary and university costs it would take me forever to save that kind of money. So I have to ask y'all, people of goodwill - gimme some of yours 😉 For real tho - help me, please, if you have a dime to spare. Every penny is getting me closer to having a normal life.