Dla mnie jest to już ostateczną ostatecznością to, że tutaj się znalazłem.

Dotychczas pracowałem na budowie, pieniądze przynosiłem do mieszkania gdzie miałem na utrzymaniu swoją rodzinę. Wynajmuję mieszkanie, dodatkowo z ostatnim dniem sierpnia kończy nam się umowa najmu i nie możemy tutaj zostać, z uwagi iż właściciel sprzedaje lokal. Musimy na już czegoś szukać, dodatkowo wyłożyć na kaucje.

Nie zarabiałem źle, nie zarabiałem na tyle żeby móc coś odłożyć, ale nigdy nam nie brakowało. Byłem spokojny. Wszystko się zmieniło, kiedy dzień przed zakończeniem umowy, szef stwierdził - nie przedłuży ze mną umowy, zbliżał się jego koniec prowadzenia działalności i przejście na spokojną emeryturkę, rezygnował z dużych budów co poniekąd można zrozumieć, ale nie zrozumiał mnie zostawiając mnie z dnia na dzień z niczym. Swoją ostatnią wypłatę już dostałem, w przyszłym miesiącu nie mam zagwarantowanych żadnych finansów, chodziłem po agencjach tymczasowych, po firmach, wysyłałem CV online, nic nie przerodziło się w podpisanie umowy. Jestem zapisany na egzamin państwowy żeby wyrobić prawo jazdy, na tą chwile nie mogę nawet dorobić jako kurier, moja narzeczona posiada prawo jazdy, lecz z uwagi na brak sprawnego samochodu też nie jest w stanie podjąć takiej pracy która by pozwoliła w najszybszym tempie przynieść do domu jakiś grosz.

Stąd ta zbiórka, kierując się do wszystkich ludzi dobrej woli, o dobrym sercu, za każdą wpłatę która pozwoli nam przetrwać ten miesiąc, przeżyć, czy aby móc zakupić jakikolwiek samochód aby zwiększyć swoje szanse w poszukiwaniu pracy - dozgonne Bóg zapłać.

Pierwszy raz w życiu znalazłem się w takiej sytuacji, kiedy boję się o przyszłość, nie tylko swoją ale też rodziny.