Jest takie miejsce na Ukrainie w Iwano-Frankowsku, gdzie dzieciaki potrzebują Naszej pomocy.

Do tej pory zorganizowaliśmy 3 transporty, 4 kompletujemy.

Zaczęło się od pomocy dla żołnierzy, wśród których jest rodzina naszego pracownika. W ciągu 12 godzin zorganizowaliśmy na granicę transport z lekami i najpotrzebniejszymi rzeczami.

W trakcie rozmów telefonicznych okazało się, że chłopaki pomagają w opiece nad 40 dzieciakami zwiezionymi z całej Ukrainy do Iwano-Frankowska, które straciły rodziców na wojnie.

I tak zaczęła się nasza korytarzowa pomoc humanitarna.

Są w wieku 0-18 lat i potrzebują pomocy.

Codziennie dostajemy listę rzeczy, które są im potrzebne- na froncie i do opieki nad dziećmi.

Na razie w miarę sobie radzimy. Mamy cichą nadzieję, że będziemy w stanie im pomagać tak długo jak będzie to potrzebne, niestety wiemy, że sami nie damy rady w większym wymiarze. Dlatego przyjmujemy każdą pomoc i tą fizyczną, materialną ale i organizacyjną.

My zawozimy rzeczy na przejście graniczne w Korczowej tam przejeżdżają po nie lekarze i żołnierze opiekujący się dzieciakami i tak bezpośrednio rzeczy trafiają do dzieciaków.

Furmaniakowie, Retkiewiczowie i wszyscy Ludzie dobrej woli.

­