Drodzy,

Mamie mojej Przyjaciółki, Pani Heni spaliło się mieszkanie. Wszystko spłonęło, ale ona żyje..., choć jest w szpitalu i przeszła zawał serca.

To było jej maleńkie, dopiero wyremontowane, nowe miejsce na ziemi.

Wierzę, że jest nas tutaj tak dużo, że wszystko może się zmienić w jednej chwili, bo wszystko może się zmienić w jednej chwili...

Dziękuję,

Monika

[email protected]

Poniżej kilka słów od Marty:

Zdarza się tak w życiu , że nieoczekiwanie los nas doświadcza.

Doświadczył moją mamę, śmierć taty, nagłe pogorszenie się zdrowia, trudna operacja.

Na koniec los zabrał jej skromny ale własny dobytek życia.

Chciałabym wierzyć, że mimo wielu wiosen, na późną starość znajdzie otuchę i miejsce do życia.

Jest to malutkie mieszkanie 34 m2, niedawno wyremontowane. Niestety mama nie zdążyła ubezpieczyć.

Proszę kochani o pomoc, każdy gest będzie ważny, jakikolwiek.

Może ktoś ma zbędne materiały budowlane, może ktoś zna kogoś kto ma, potrzebujemy wszystkiego.

Mama przeżyła, jest w szpitalu.

Jestem wdzięczna za wsparcie.

Trzymajcie się zdrowo

W razie kontaktu, proszę pisać na messengera lub tel. 607 876 783

Marta

Link do gazety jeleniogórskiej:

https://www.jelonka.com/nocny-pozar-mieszkania-96540