W połowie kwietnia znaleziona młoda,zmoknięta,zziębnięta z glutami kataru na nosie czarna koteczka. Zaczęła się łasić i prosić o pomoc. Nie mogłam pozostać obojętna... Wzięłam ją do domu...Następnego dnia zobaczyłam na jej uszkach i pyszczku mnóstwo wczepionych,białych larw. To były młode kleszcze. Okazało się że było też sporo dorosłych kleszczy. Od 15 kwietnia jesteśmy każdego dnia w lecznicy... Leczymy katar koci,zapalenie oskrzeli, odrobaczanie, nawadnianie. Katar jest bardzo oporny na leczenie antybiotykami... W końcu został zrobiony posiew i czekamy na wynik...

Do tej pory na leczenie kotki wydałam już 2000 zł a końca leczenia nie widać. Musi koteczka także dobrze się odżywiać...

PS Okazało się,że kotka była w połogu i Przyjaciółka znała następnego dnia w budce 4 małe kocie oseski...

Kotka nadal wymaga leczenia,odrobaczenia i szczepień.

A za około miesiąc będziemy przygotowywać kotkę do sterylizacji...

10.06.2021 Iznowu problemy... Okropna biegunka... I znowu wizyta u weta i kolejne wydatki. I karma specjalistyczna...

P.S. Maluchy podwójnie zaszczepione(480 zł) Mają trzy miesiące i są gotowe do adopcji...Ale póki co to jedzą za czterech😉

Bardzo prosimy o wpłaty...

12.08.2021

A Miłce znowu nasilił się ropny katar i pewnie potrzebny będzie antybiotyk...😢

09.09.2021

Niestety,Miłka miała do tego wszystkiego jeszcze FIP i bardzo zniszczoną wątrobę... 26 sierpnia odeszła za Tęczowy Most 😭

Ale zostały Maluchy,których nikt nie chce adoptować😢