Historia Zosi zaczyna się smutno. Urodzona nie wiadomo gdzie, niechciana, wyrzucona do kosza na śmieci w zawiązanym plastikowym worku. Ktoś skazał ją na śmierć w męczarniach. Na szczęście jej przeraźliwe miauczenie usłyszał mój brat i tak maluch dostał szansę na normalne życie. Zosia znalazła kochający dom. Pierwszy miesiąc w nowym miejscu upływał jej beztrosko, ale nagle, z dnia na dzień stan Zosi się pogorszył, a test wykazał to czego najbardziej się obawialiśmy. 

PANLEUKOPENIA 

To śmiertelna choroba zakaźna siejąca spustoszenie w organizmie kota. Jej leczenie jest niestety długotrwałe, intensywne i bardzo kosztowne.

Maluch przebywa w szpitalu dla zwierząt w Brwinowie, otrzymuje m.in surowicę i bardzo dzielnie znosi kroplówki i hospitalizację. Jej wola życia jest ogromna :( Zosia rokuje dobrze i ma duże szanse na powrót do normalnego życia, ale trudno przewidzieć jak długo jeszcze będzie musiała zostać w szpitalu. A koszty leczenia przerażają... Bardzo proszę o pomoc i wsparcie w leczeniu Zosi. Wierzę, że wspólnymi siłami możemy sprawić, że Zosia pokona chorobę i wróci do domu. Będę ogromnie wdzięczna za każde wsparcie!