Marianek tak bardzo pragnie żyć! :(
Marianek tak bardzo pragnie żyć! :(
Our users created 1 221 664 fundraisers and raised 1 335 979 875 zł
What will you fundraise for today?
Updates1
-
Marianek ślicznie dziękuje za wszystkie wpłaty i informuje, że dzisiaj przyjmie siódmą dawkę leku, bo leczenie zaczął od 14 marca. Trzymajcie kciuki za Malutką, oczka już ciut ładniejsze niż jeszcze w zeszłą niedzielę.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Cześć jestem Marian!
Wbrew pozorom jestem dziewczynką, mam 6 miesięcy i mieszkam u mojej mamy Ani wraz z 12-nastką moich kocich braci i sióstr.
Trafiłam do niej spod częstochowskiej wsi, gdzie poniewierałam się na działkach wraz z innymi bezdomnymi kotami. Było tam zimno, źle, naszym jedzeniem były rzucane od czasu do czasu wielkie świńskie łby z którymi ja, jako małe trzymiesięczne kocię nie potrafiłam sobie poradzić, dlatego wiecznie chodziłam głodna.
Ulitowała się nade mną jedna Pani, która złapała mnie i przywiozła do mojej obecnej mamy u której miałam być tylko kilka dni, ponieważ potem miałam jechać do innego domu tymczasowego.
Niestety ten dom nie wypalił i takim oto sposobem zostałam tu gdzie jestem. Początkowo Ania miała szukać mi domku stałego ale pokochała mnie całym sercem i stwierdziła, że zostanę z nią już na zawsze.
Przypominałam jej zmarłego latem kota - Marianka, który przegrał walkę z nerkami i dlatego pomimo bycia dziewczynką, ku jego pamięci otrzymałam po nim imię.
I kiedy myślałam, że wszystko się już ułożyło: mam kochający domek, a w nim pod dostatkiem miłości i jedzonka... spadła na mnie ta straszliwa diagnoza. 14 marca mama pojechała ze mną do lecznicy bo źle się czułam.
Padł wyrok. Zapalenie otrzewnej...
Mama była załamana. Miała już z tym do czynienia dwa lata temu, gdy zachorowała na to samo moja siostra Elżbietka. Wiedziała więc, jak drogie jest takie leczenie. Lek, wizyty u weterynarza, badania kontrolne - to wszystko generuje niesamowicie wysokie koszty!
Niestety Mama nie ma takich pieniędzy. Nie zarabia dużo, a ma nas pod opieką naprawdę spore stadko. 13 kotków plus 2 psiaki.
Ale jak podjąć decyzję o nieleczeniu kiedy ja tak bardzo chcę żyć! Przytuliłam się do mamy w gabinecie bo bardzo się bałam. Pani doktor robiła mi dziwne rzeczy, pobierała jakiś płyn z brzuszka do badania oraz krew itd.
Wszystko to było bardzo nieprzyjemne. I jak się tak wtulałam w mamę i patrzyłam jej w oczy, wiedziałam, że nie da mi zrobić krzywdy. I że będzie o mnie walczyć, bo mnie kocha jak swoje dziecko!
Bo jestem jej dzieckiem, prawda??
Ela wyzdrowiała, rok temu 31 stycznia zakończyła kurację. Więc i ja mam szansę!
Proszę, błagam was!!! Pomóżcie mnie uratować, tak bardzo chcę żyć, bo mam już dla kogo! ❤❤❤
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Powodzenia malutka mam nadzieję że się wyliżesz i będziesz duża i zdrowa wszystkiego dobrego dla ciebie i twojej rodzinki. Dużo zdrówka i pozdrowienia z Łodzi
Dziękujemy bardzo. Wierzymy, że będzie dobrze. ❤❤❤
Trzymam kciuki za Mariankę ❤️❤️❤️ ma wielkie szczęście, że ma Ciebie 🌷🙂
Dziękuję bardzo. A ja mam szczęście mieć tego kochanego maluszka. Razem pokonamy chorobę.😘😘
Marianku,śliczny kituniu trzymamy za ciebie łapki, ja i moje kotki Tofika i Stefanka.Wracaj zdrowy do siostrzyczki i reszty kociego stadka.! ✊❤🐈🐈⬛❤✊
Dziękujemy bardzo. 😘😘❤❤
Dużo zdrówka maleńka,pokonaj to wstrętne choróbsko i bądź szczęśliwą! ❤❤🐈⬛❤❤
Pokonamy.😘😘❤❤
Marianku, trzymam za Ciebie kciuki, kiteczku!
Dziękujemy ślicznie. Marianek jest bardzo dzielny.