Bazia to 10-miesięczna kotka wzięta ze schroniska. Jest bardzo towarzyska, ciekawa swiata i bystra. W ostatnim czasie gwałtownie schudła, odmawiała jedzenia, stała się osowiała, przestała się bawić i ruszać. Zaniepokoiliśmy się, więc zabraliśmy ją na badania, ale nie spodziewaliśmy się, że wyniki będą aż tak złe. Diagnoza to zapalenie otrzewnej, które bez leczenia nie pozostawia szans na przeżycie. Istnieje eksperymentalne leczenie, które daje dość dobre wyniki, jednak jest bardzo drogi. Załamaliśmy się. Mamy poważne problemy finansowe, pieniedzy brakuje nam już na samo życie. W naszej rodzinie ojciec jest po udarze z niewładną całą prawą stroną ciała, wymaga ciągłej opieki i leczenia, co także jest kosztowne. Ja, tegoroczna maturzystka, zmagam się z depresją oraz serią zaburzeń, także wymagam terapii oraz leczenia. Bazia jest moją motywacją do codziennego wstawania z łóżka i walki. Pomogła mi w zaczęciu zmiany trybu życia i dbania o siebie. W końcu to kocię, młode, potrzebujące opieki i zależne ode mnie. W ciągu pół roku straciliśmy już 7 zwierząt, jakiś drapieżnik upolował 4 kaczki, jeden kot gwałtownie zmarł, nie wiemy dlaczego, szczur i pies ze starości W tych wszystkich, codziennych trudnościach, mała kotka wnosiła od początku dużo radości i pociechy rodzinie. Nie sprawia żadnych problemów, dzielnie znosiła wszystkie badania, poddaje się kroplówkom i zastrzykom. Chcemy zrobić wszystko, by o nią walczyć, ta istotka nie zaczęła nawet życia na dobre, a już jest ono zagrożone. Mamy prawie wszystko: wielkie serca, chęci i możliwości, brakuje tylko jednego - pieniędzy. Celem zbiórki jest kwota niezbędna do pokrycia kosztów drogiego leczenia. W imieniu kotki i całej rodziny proszę o pomoc. Nie mogę opisać jak bardzo zależy mi na życiu i zdrowiu Bazi, więc będę dozgonnie wdzięczna za każdy wpłacony grosz. Z góry pięknie dziękuję!