Miesiąc temu pożegnaliśmy naszego Przyjaciela Andrzeja Jagodzińskiego. Wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli możliwość spotkania Andrzeja na swojej drodze wiedzą jak dobrym był człowiekiem. Tym, którzy nie mieli ojazji go poznać powiem, że  Andrzej nigdy i nikogo nie opuścił w potrzebie. Był zawsze tam, gdzie była ludzka krzywda, gdzie był ktoś, kto cierpiał i potrzebował pomocy. Andrzej był tam, gdzie jego zdaniem być powinien. 
Doświadczył w swoim życiu uzależnienia od alkoholu i był dotknięty chorobą nowotworową. Trzeźwiał pięknie niosąc posłanie innym uzależnionym. Swoim nowym, ponad dwudziestoletnim, trzeźwym życiem niósł wiarę i nadzieję innym uzależnionym.

Dziś pamięć o Andrzeju pozostaje w jego bliskich. W żonie Kasi, dziewięcioletniej córce Hani i nastoletnich synach Szymonie i Wiktorze.
Dla nas wszystkich nastał trudny czas, ale nie bądźmy obojętni na tych, którym jest trudniej. W domu rodzinnym Andrzeja jest pilna potrzeba przeprowadzenia remontu łazienki i położenia nowej instalacji grzewczej. Zrobić trzeba praktyczne wszystko. Andrzej robił to sam dopóki miał siłę i sprawność. Chciał zdążyć przed zimą. Nie zdążył. 

Kochani! Zwracamy się do Was, ludzi o dobrych sercach, z prośbą o wsparcie przedsięwzięcia, którego podjęło się Stowarzyszenie Nowosolska Paczka, której Andrzej był wieloletnim wolontariuszem. Czeka nas ogrom prac, ale z Waszą pomocą na pewno się uda! Marzymy o tym, wraz z bliskimi Andrzeja, aby zbliżające się święta Bożego Narodzenia mogli spędzić w ciepłym mieszkaniu z wyremontowaną łazienką. Wiemy, że można na Was liczyć, bo już raz nie zawiedliście. Pamiętacie? 
Razem możemy więcej!