Powstrzymać chęć odebrania Amelki - Adwokat do sprawy w Sądzie
Powstrzymać chęć odebrania Amelki - Adwokat do sprawy w Sądzie
Our users created 1 222 551 fundraisers and raised 1 338 719 178 zł
What will you fundraise for today?
Updates1
-
Nie jest mi latwo pisać o tym publicznie ale sytuacja jest tak patowa że już musiałam się ujawnić chociazby znajomym którzy nie mieli pojęcia ani o mojej przeszłości ani tym co się dzeje. Ale z niemocy I wykoncznia już mi jest wszystko jedno.
Od malenkiego dziecka byłam w domu dziecka w którym przyszłam przez istne piekło. Wchodzac w dorosłe życie uciekłam z małej miesciny bo miałam dość wytykania nas palcami.
Niestety pietno domu dziecka idzie za mną dalej a ja już mam tego po dziurki w nosie.
W wieku 17.5 roku pracowalam dorywczo w drukarni I oplacalam sobie internat bo chodziłam do szkoły.
Później znalazłam pokój do wynajecia żeby mieć większy spokój I prywatnosc I możliwość nauki.
Później ciąża I dom samotnej matki ale z racji tego że przerwalam liceum a chciałam je skonczyc to jedynym wyjsciem był znowu dom dziecka żebym była w nim z synem I mogła kontynuowac nauke. Udało się. Nawet na mature zabralam syna I opieki Wali się nim nauczyciele na zmiane żeby mi pomóc.
Po maturze dostałam mieszkanie ale wszystkie 3 dziewczyny dostalysmy też kuratora do pomocy. Jakby wcale mi to nie przeszkadzalo I ok.
Kuratorka przychodzila I wręcz walczyla ze mną żeby cofnąć kuratele bo nie ma podstaw ja się nie zgodzilam bo czułam się zaopiekowana I wiedziałam że jest ktoś kto mi pomaga I wspiera.
Osiedle to takie slamsy krakowskie I chciałam się wydostac z ramtad za wszelką cenę I to również się udało. Na nowym mieszkaniu wszystko było Ok dopóki nie wkroczył mops do którego się zglosilam żeby oplacali obiady synowi w szkole no I cały koszmar dopiero się zaczął.
Mops miał pretensje że jest kurator z krowodrrzy a nie Śródmieście. Zaczeli grzebac w stecz I oczywiście że dom dziecka, że bez rodziny I pomocy no I zmiana kuratora. I cała jazda przez 16 lat. Przy pomocy znajomych odsunelam się od tych instytucji I dostałam prace która była pasją. Wzięłam prawnika I pozbylam się kuratora który podobno nie powinien być tyle lat do pomocy skoro nie było podstaw.
3 lata spokoju I szczęścia, czułam że żyje, mogłam żyć spokojnie I pomagać innym. Wszystko ukladalo się lepiej niż bym sobie mogła wymarzyc do lutego tego roku gdzie do sądu przedszkole nspisalo pismo o wglad w sytuację córki poniewaz matka leczy się psychicznie bo nabawilam się nerwicy lekowej I cały meksyk wraca.
Nie mam siły na to. Akurat z Oszczędności się wyczyscilam do 0 pomaganiem innym plus zrobiłam remont w wakacje łazienki, kuchni I przedpokoju więc pieniądze odkladane przez lata zniknęły dość szybko. Teraz jestem w sytuacji beznadzuejnej I dochod mam 1300 z czego jeszcze 450zl płacę kredyt ale nie pójdę do mops za żadne skarby.
Jakim prawem takie instytucje aż tak drecza ludzi??? Jak się od tego uwolnić czy ktoś coś jest w stanie doradzic???
Sędzia M.... C.... stronnicza I kierujaca się prywatnymi powodami. Kuratorka P........Sz.........okropnie podły człowiek zresztą z góry ustalone z Sędzia co ma być napisane I robione. To samo OZSS wydaję opinie z góry uatalone na życzenia sądu I kuratora.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Kochani. Nigdy nie sądziłam, że będę sama prosić o pomoc wielokrotnie organizując pomoc dla innych.
Niestety zostałam postawiona w wyjątkowo trudnej sytuacji, a dla dziecka jestem w stanie zrobić wszystko.
Osoby które uważałam za przyjaciół postarały się, abym stanęła w sądzie i udowodniała, że posiadam kompetencje rodzicielskie i że zasługuje na to by zajmować się własnym dzieckiem. Jestem mamą prawie 7 letniej Amelki, która jest dla mnie całym światem.
Dlaczego chcą mi ją zabrać?
Otóż w dorosłe życie wkroczyłam z trudnymi doświadczeniami jako wychowanka domu dziecka w Krynicy Zdrój prowadzony przez Byszewską Krystyne (bo przyszłam na świat w dysfunkcyjnej rodzinie).
Niestety w instytucji która miała zapewnić mi spokój i szczęście doświadczyłam czegoś zupełnie innego: bicia, poniżania, przemocy fizycznej i psychicznej, kary głodówki, zimne prysznice, kleczenie na kamieniach z garnkiem wody nad głową i nie tylko... molestowanie tam było również na porządku dziennym I tuszowane. Na szczęście ten dom dziecka już nie istnieje a dyrektorka mieszka z pedofilem tego domu dziecka w Pionkach pod Radomiem..........
To było piekło na ziemi w majestacie prawa.
Obecnie jestem samotną matką, lecze się na nerwice lękową oraz zespół stresu pourazowego której dostałam po zaginięciu syna, uczęszczam też na terapie. Właściwie ten fakt jest argumentem dla moich psudoprzyjaciółek które powiadomiły o tym fakcie przedszkole by odebrać mi Amelie.
A dyrektor przedszkola Sióstr Służebniczek ( siostra. Barbara P.......) bezprawnie poruszala temat mojego zdrowia z osobami obcymi nie spokrewnionymi I jedyne co zrobiła to wystąpiła z pismem do sądu.
uruchamiając procedure mops i kuratora Nawet nie pytając czy potrzebuje wsparcia ja albo córka I czy w czymś pomóc.
Przerazajace jest to że Joanna K....... jedna z wymienionych w piśmie przedszkola jest psychologiem w domu dziecka pod kopcem w Krakowie
Błagam, pomóżcie mi i córce być razem.
Staram się jej zapewnić wszystko co najlepsze. Odpowdnie do pogody ubrania, rozrywki, zabawy, ciepły posiłek, ciepły dom gdzie się przytula i mówi "kocham Cię", spacery, wakacje. Wszystko to czego ja nie miałam w dzieciństwie. Jej ojciec nie interesuję się nią i nie ma żadnego kontaktu.
Proszę niech Amelie ominie koszmar wychowania przez obcych ludzi. By tak się stało potrzebuje adwokata w sądzie który zajmie się tą sprawą jak najlepiej.
Niestety 3,500 tysiąca to koszt na tym etapie postępowania i dla mnie na chwilę obecną to duża kwotą której nie mam.
Działalność gospodarczą musiałam zawiesić przez locdawn i zamkniecie przedszkola siedzę z córką w domu.
Wiem, że gdy ja organizowałam zbiórki, grupe pomocową czy też inne akcje charytatywne pomagaliście i cieszyłam się szczęściem innych. Teraz ja proszę o pomoc. W najgorszym koszmarze nie przypuszczałabym, że mnie spotka coś takiego. Pozwólcie mi cieszyć się szczęściem które jest dla mnie sensem i celem życia-córka Amelia.
Rozprawa jest za niespełna miesiąc więc tym bardziej nie mam zbyt dużo czasu.
Niestety ale po bardzo złych doswiadczeniach przez 16 lat w przeszłości z instytucjami mops,sąd i kurator nie jestem w stanie stawić czoła temu bez adwokata.
Z góry dziękuję wszystkim darczyńcom
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Udostępniam niestety nie pomogę bo ma syna chorego sama zbieram dla niego ale trzyma kciuki ze wszystko się uda i pani wygra
Trzymamy mocno kciuki ✊✊✊
Dzięki Madzia.