Drugie życie Addie
Drugie życie Addie
Our users created 1 246 504 fundraisers and raised 1 402 124 393 zł
What will you fundraise for today?
Description
Przypadkowo trafiłam na Addie przeglądając popularny portal z ogłoszeniami i od razu poczułam, że w obecnym miejscu nie odczuwa szczęścia. Stwierdziłam, że może warto dać mu nowy, lepszy dom. Również nasza Lili potrzebuje towarzysza, a wiadomo, każdemu kicajkowi we dwójkę raźniej. Woleliśmy wziąć nietrafiony prezent, zamiast wspierać pseudohodowlę.
Przyglądałam się zdjęciom załączonym w ogłoszeniu, by choć trochę poznać jego dotychczasowe miejsce. Jak wygląda, czy ma kuwetę, jakich rozmiarów jest itd., czyli to, co każdy przed zdecydowaniem się na zwierzę zazwyczaj robi. Na jednym zdjęciu zobaczyłam dziwną rzecz w klatce i nie chciałam wierzyć, że królik do gryzienia dostał coś takiego. Jak się okazało, moje obawy się potwierdziły — płyta kartongips robiła za gryzak.
Kilka godzin później już byliśmy w jego dotychczasowym domu. Gdy przyjechaliśmy na miejsce zobaczyliśmy królika siedzącego w zamkniętej klatce, w osobnym, nieurządzonym pokoju. Mocz na dnie stworzył twardą skorupę, którą ciężko domyć. W dodatku to mocz poprzedniego zwierzaka, bo klatka była kupiona używana. Żadnego kocyka, legowiska. Nieodpowiednia pasza zbożowa, sianko lichej jakości, a miska z wodą... wystarczy zobaczyć.
Pytaliśmy o imię, ale właściciel twierdził, że dziecko różnie go nazywało, a on mówi na nie brzydko, więc nie chce powtarzać. Niestety, zapytany o płeć stwierdził, że nie wie, bo nie był z nim u weterynarza. Na razie nazwaliśmy my ją lub go, Addie. Owszem, moglibyśmy sprawdzić płeć, ale nasz maluszek ewidentnie potrzebuje kastracji, jest terytorialny, warczy i podgryza nas, a my chcemy oszczędzić kolejnych, złych doświadczeń.
Wiemy, że bobki Addie nie są zdrowe, nie chce jeść sianka, powoli przekonujemy go do ziółek. Daliśmy też granulat, by nadrobić marną do tej pory dietę.
Jutro czeka nas pierwsza wizyta u króliczego specjalisty i dokładne badania, by wiedzieć, w jakim stanie jest Addie. Niezbędna będzie też kastracja, więc to kolejny wydatek, by móc zadbać o zdrowie nowego maluszka. Niestety, nasze aktualne możliwości finansowe nam tego nie ułatwiają, ostatnie oszczędności wydaliśmy na nowe miseczki, chodniczki, które przykryją plamy po poprzednim lokatorze i nową kuwetę, którą wcześniej był dół od transportera.
Każda złotówka się liczy, by móc zapewnić Addie nowy, lepszy start. Wesprzyj naszą zbiórkę i wręcz najlepsze, co można dać uszakowi — zdrowe i szczęśliwe życie.

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Poproszę o zdjęcia jak się mały/mała rozwija :D