HISTORIA FADO

Tylko Mnie Kochaj...

"Dzień dobry 😊 Wpadłem się przywitać 😘

Nazwali mnie BOSKI FADO. Chyba ładnie, bo przecież sam jestem przepiękny 😁

I ta fryzura cudowna 🤩

Mam 9 lat. Miałem łańcuch, miliony dredów i dwa metry "wolności". I miskę z resztkami. Bo co może mieć wiejski burek z łańcucha...

Od teraz zaczynam nowe życie 😊

Ciotka obiecała wykąpać, uczesać, wyleczyć, zaszczepić, wykastrować (nie wiem co to, ale nie brzmi dobrze🙈), karmić jak w Hiltonie i rodzinę znaleźć. I ja ją za słowo trzymam. 

Wkrótce będę chałupy szukać. Takiej bez łańcucha za to z wielkim łóżkiem 😁"

TAK WYGLĄDAŁO JEGO ŻYCIE, mimo fatalnych warunków, nie stracił radości życia:

JEGO DREDY:

TAK ŻYJE SOBIE TERAZ, bez łańcucha, chwilowo w hoteliku, pod opieką cudownej Pani Beaty, czeka go jeszcze strzyżenie 😁 i czyszczenie ząbków :

Dotychczasowe wydatki przerosły nasze możliwości, utworzyłam zbiórkę, żeby zebrać na choć część pokrytych dotychczasowych wydatków. Fado został wykastrowany, odrobaczony, zaszczepiomy, zaczipowany, ma zrobiony komplet badań: genetyczne, geriatryczne, morfologię, czeka go jeszcze naprawa ząbków, przebywa tymczasowo w hoteliku, pierwszy miesiąc został opłacony, zbieramy na kolejny miesiąc w hoteliku. Część opłat robiona była blikiem, poniżej screeny, część gotówką.