Drodzy przyjaciele, znajomi oraz nieznajomi!

Bardzo proszę o pomoc finansową w ratowaniu życia mojego ukochanego pieska Migotki, który jest w naszej rodzinie prawie 15 lat.

Migotka do niedawna pomimo wieku nadal uwielbiała bawić się piłeczką i biegać.

Problemy z jej zdrowiem zaczęły się dokładnie rok temu, kiedy tuż przed Świętami Bożego Narodzenia zdiagnozowano u niej zespół przedsionkowy. Migotce przekrzywiła się główka, nie mogła chodzić. Leczenie, długotrwała rehabilitacja oraz wytrwałość i siła mojej mamy sprawiły, że Migotka wróciła do zdrowia.

Niestety w tym roku, znowu w okresie świątecznym, walczymy o życie Migotki. Tym razem nie wygramy tej walki same.

W listopadzie tego roku zdiagnozowano u Migotki zapalenie trzustki. Z dnia na dzień przestała jeść, pojawiły się częste wymioty. Od tego czasu prawie codziennie jest w klinice weterynaryjnej na kroplówkach/badaniach/zastrzykach. Lekarze rozważali przetoczenie osocza. Wówczas na podstawie wstępnych badań rozpoznano u Migusi zespół Cushinga (guz przysadki mózgowej).

Wciąż walczymy z trzustką i jelitami. Jeśli stan Migotki na to pozwoli czeka nas Test symulacji z użyciem syntetycznego hormonu ACTH, potwierdzający zespół Cushinga, aby wdrożyć odpowiednie leczenie.

Migotka jest członkiem naszej rodziny. Mocno wierzę, że uda się ją jeszcze uratować, ale koszty leczenia są OGROMNE i bez Waszej pomocy sobie nie poradzimy.

Myślę, że cuda zdarzają się każdego dnia. Widzę to w sympatycznych skinieniach pomiędzy nieznajomymi, krótkiej wymianie zdań, drobnych gestach, przyjacielskich uściskach, w zwykłej życzliwości i serdeczności.

Dziękuję za każde dobre słowo, wsparcie, każdą wpłatę. I za każdy cud, który tworzycie i z którym się spotykam.