Pomóż kontynuować leczenie i terapię #ZaburzeniaOsobowości #ADHD #DiagnozaPTSD
Pomóż kontynuować leczenie i terapię #ZaburzeniaOsobowości #ADHD #DiagnozaPTSD
Our users created 1 234 553 fundraisers and raised 1 373 597 141 zł
What will you fundraise for today?
Description
Cześć wszystkim!
Zwracam się z prośbą o wsparcie finansowe przy zakupie leków, terapii i dalszej diagnozie. Na chwilę obecną rachunki, kredyt na dom i wydatki na codzienne życie tj. jedzenie, środki czystości itp. nie pozwalają mi w pełni kontynuować tego procesu. Bieżące leki, kupuję z rzutki organizowanej przeze mnie rok temu ale to nie jest studnia bez dna niestety, a ja po 1,5 rocznej przerwie w tym na leczenie szpitalne (1 rok), otrzymałam staż z Urzędu Pracy, by przywrócić mnie na rynek pracy stopniowo. Wynagrodzenie stażowe wynosiło niecałe 1600zł, a od lipca niecałe 1800zł. Przy takich kwotach ciężko myśleć o normalności.
Nazywam się Justyna i ma diagnozę zaburzeń osobowości mieszanych, ADHD u dorosłych oraz podejrzenie PTSD (Zespołu stresu pourazowego). W swoim domu doświadczałam przemocy fizycznej i psychicznej, a także braku wsparcia, zwłaszcza emocjonalnego.
Od najmłodszych lat czułam się "inna" , "niepasująca" i cały świat wydawał się bardzo obcy, a ja niepasująca do niego. Nie rozumiałam swoich emocji, reakcji i zachowania, które były bardzo intensywne, nieprzewidywalne, pełne gniewu, płaczu a czasem też agresji. Nawiązywanie głębszych relacji z rówieśnikami były problematyczne. Pomimo dobrych intencji, moje nieadekwatne do sytuacji zachowania odpychały innych. Byłam mocno zagubiona, było mi przykro i nie potrafiłam zrozumieć dlaczego tak się dzieje. Zachowania te wynikały z ignorowania moich prób wyrażania emocji, które były zbywane. Brakowało mi ciepła, zrozumienia i miłości bezwarunkowej.
W domu od zawsze była napięta atmosfera. Ojciec, który pił często prowokował kłótnie kończące się wyzwiskami i rękoczynami do mamy jak i do mnie. To wszystko zaczęło budować u mnie narastający lęk, przerażenie, poczucie bezradności, brak poczucia bezpieczeństwa i w starszym wieku myśli samobójcze. Z tym wszystkim zostałam pozostawiona sama sobie.
Matka głęboko współuzależniona, wystraszona, zalękniona i nieporadna. Emocjonalnie nie obecna. Jej opieka w przesadny sposób, nadopiekuńczy okazywała się tylko w tematach "przetrwania" (jedzenie, ubranie itp.). Głębsze uczucia jakby dla niej nie istniały.
Rodzice o moje zachowanie obwiniali siebie nawzajem, a ja przy okazji za "złe" zachowanie otrzymałam kary najczęściej cielesne. Kary powodowały u mnie złość i frustracje. Na pewno nie pomagały w naprawie czegokolwiek, a wręcz pogłębiały problem.
Funkcjonowanie codzienne opierało się przede wszystkim na sztywnych zasadach panujących w domu, uczestniczeniu w kłótniach i podporządkowaniu się problemom rodziców, braku komunikacji, zaprzeczaniu i wypieraniu oczywistych problemów, umacnianiu w przekonaniu, żeby nie mówić o tym co w domu, budowaniu lęków na temat świata po za domem (jak bardzo świat jest zły, jak ludzie mogą nas skrzywdzić, jak może nam się przytrafić wypadek na każdym kroku), braku harmonii w wychowywaniu między rodzicami (matka na siłę chciałaby ochronić mnie przed rzekomym złem świata oraz wyręczała mnie na każdym kroku, natomiast ojciec dążył do nauki samodzielności i nauki na własnych głupotach), braku kontaktów z ludźmi lub czasem z ograniczonym kontaktem w tym też z rodziną, obwinianiu o wszystkie niepowodzenia mnie jako dziecka, braku intymności i miejsca dla siebie, braku szacunku, wymaganiach niemożliwych do realizacji. Myślę, że nie wszystko wypisałam ale na pewno można już z tego coś wywnioskować.
W miarę jak dorastania moje zachowanie stało się coraz bardziej widoczne. Zaczęłam być bardzo nieufna w stosunku do innych ludzi, mam trudności w kontrolowaniu impulsów i reagowaniu agresją na najmniejsze prowokacje. Moje codzienne życie jest ciężkie, pełne smutku i zagubienia, a lęk i napięcie towarzyszą mi przez większość czasu.
Po latach dorosłego życia w cierpieniu i chaosie zaczęłam szukać pomocy.
I tak oto w 2021 roku trafiłam po raz pierwszy do lekarza psychiatry. Następnie zostałam pokierowana na pobyt w Oddziale Dziennym, w którym spędziłam 6 miesięcy. Po tym pobycie zdiagnozowano u mnie ADHD nieleczone w dzieciństwie oraz zaburzenia osobowości mieszane. Ze względu na moje cierpienie psychiczne, które wymaga głębokiej psychoterapii i leczenia farmakologicznego zostałam pokierowana na Oddział Zaburzeń Nerwicowych i Zaburzeń Osobowości. Tak również spędziłam 6 miesięcy, głównie na terapii psychoanalitycznej.
Obecnie kontynuuje leczenie psychiatryczne ale w formie wizytach prywatnych. Niestety przy dodatkowej diagnozie ADHD bardzo ciężko znaleźć specjalistę, który specjalizuję się w tym temacie, niepoważna tej diagnozy i oczywiście nie boi się przepisać leków na ADHD co spotykałam u innych lekarzy w tym na NFZ.
Uczęszczam na terapię 1x w tygodniu na NFZ. Niestety jest to terapia systemowa, która nie bardzo sprawdza się w moim przypadku i przy moich problemach. Pani terapeutka pokierowała mnie do psychologa klinicznego, który tylko ustnie wydał diagnozę PTSD (Zespół stresu pourazowego) i zalecił dla mnie terapię dialektyczno-behawioralną. Moja psychiatra nadal czeka na pisemne potwierdzenie PTSD (które chce wykonać ze środków zbiórki) i potwierdziła, że w moim przypadku nurt terapii zaproponowany przez psycholog będzie najlepszy.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Location
Offers/auctions
Buy, Support, Sell, Add.
Buy, Support, Sell, Add. Read more
This fundraiser does not have any offers!
Dziękuję wszystkim darczyńcą za każdą złotówkę! Niestety nadal nie mogę podjąć psychoterapii, a leki które wykupiłam z funduszy własnych i środków zebranych tutaj powoli się kończą. Najdroższe są leki na ADHD, które dla dorosłych nie są refundowane i koszt kuracji dwutygodniowej to ok. 204 zł,ponieważ lekarz podwyższył dawkowanie. Nie biorę tych leków systematycznie oraz stosuje je w poprzedniej zmniejszej dawce by starczyły na dłużej i nie ponosić kolejnych kosztów, na które mnie nie stać. Myślę, że branie zmniejszonej dawki na ten moment to jedyne rozwiązanie by nie odstawić całkowicie leku.
Justyna nie wiem czy wierzysz.. ja mam pewność że Bóg istnieje i Jezus Chrystus, poznałem Jego Chwałę na żywo jak i wiele razy we śnie. Jedyne co chcę Ci przekazać to Jego słowa, które przekazał mi ostatnio we śnie: " Moje Miłosierdzie jest dla każdego " . Poproś więc, aby odmienił Twoje życie .
Bardzo dziękuję za tak hojną wpłatę i słowa, które dają powód do refleksji i zastanowienia.
Wszystkim, którzy mnie wsparli pragnę serdecznie podziękować! Pomimo,że cel nie został osiągnięty to i tak jest to dla mnie wielkie wsparcie. Na chwilę obecną zebrana kwota pozwoli mi na zakup leków na ok. 1,5 miesiąca. Zbiórka nadal trwa, także wierzę że uda mi się uzbierać chociaż na pierwsze wizyty psychoterapii. Jesteście wielcy i pamiętajcie dobro wraca! 🥰