Kochani Ludzie

W dniu 3 czerwca moja przyjaciółka będąc w 5 miesiącu ciąży dowiedziała się że serduszko jej aniołka przestało bić. Aktulanie przebywa w szpitalu na wywoływaniu porodu.

Jest to bardzo ciężka sytuacja dlatego żeby jej pomóc wracam się z ogromną prośbą o jakiekolwiek wsparcie finansowe na pokrycie kosztów pogrzebu.

By mogła mieć gdzie pójść zapalić świeczkę.

W domu czekają na nią dzieci mimo bardzo ciężkich chwil musi być silna właśnie dla nich.

Szpital zaproponował pochówek w zbiorowej mogile lecz Przyjaciółka nie wyobraża sobie by nie móc godnie pochować swojego aniołka.

Ze względu na trudną sytuację materialną oraz konieczność zmiany miejsca zamieszkania została bez jakichkolwiek oszczędności a były partner przyjaciółki i ojciec dwójki jej dzieci od kilku miesięcy uchyla się od płacenia alimentów.

Każda nawet najmniejsza kwota się liczy.

Z góry bardzo dziękuję za każdą pomoc 🕯