Czas wypłynąć kolejny raz w nieznane!

Ponoć, żeby odkryć, co się chce w życiu robić, trzeba poznać kształt swojego serca. Kwadratowe, stożkowate, powyginane niczym stara wierzba?? Nie, moje ma kształt misji. I wcale nie oznacza to, że jest jak zarys mapy Afryki, Indii czy Ameryki. Nie, ma po prostu kształt drugiego człowieka, bo misją jest człowiek.

Mam na imię Katarzyna, mam 31 lat i należę do Wolontariatu Misyjnego Salvator, z ramienia którego posługiwałam już na placówkach misyjnych w Albanii, Nigerii oraz w Medjugorie. W tym roku zostałam posłana na długoterminową (8-miesięczną) misję do Palestyny, co wiązało się również z decyzją o przerwie w nauczycielskiej pracy zawodowej.

Qubeibeh (Autonomia Palestyńska) - znajduje się tam dom prowadzony przez międzynarodową wspólnotę sióstr salwatorianek i franciszkanek Alojzego Gonzagi. Dom służy za schronienie przeszło 40 kobietom, muzułmankom i chrześcijankom, w wieku od 24 do przeszło 100 lat. Kobiety te zmagają się z różnego rodzaju chorobami wieku starczego oraz niepełnosprawnością intelektualną i fizyczną. Potrzebna jest pomoc przy czynnościach dnia codziennego, karmieniu, wychodzeniu na spacer oraz organizacji czasu wolnego i drobnych pracach w ogrodzie.

Coby spędzić czas aktywnie, trzeba mieć jakąś bazę ;). Potrzebna pomoc na organizację misji i zakup wszelkich materiałów z zakresu plastyki, sensoplastyki i innych - m.in. piłeczki do masażu, kolorowanki wodne, wydrapywanki, origami, tablica magnetyczna, puzzle i drewniane układanki, gniotki, farby do malowania palcami oraz na materiale, papier, włóczki, koraliki, poppit, gra samotnik, Dobble, Piotruś, Speed Cups, formy do wylewania kształtów z gipsu, balony, bańki mydlane i coś słodkiego w nagrodę jak już damy radę wykorzystać te wszystkie pomoce na zajęciach :).