Witajcie Kochani!

Mam na imię Gabriela. Jestem pacjentką onkologiczną.

Od dwóch lat choruję na nowotwór złośliwy jelita grubego z przerzutami do wątroby.

Przeszłam już dwie ciężkie operacje, z czego ostatnia (w tamtym roku) zakończyła się wycięciem 2/3 wątroby... Byłam w śpiączce. Lekarze stwierdzili, że tylko cud moze sprawić bym dalej żyła z 1/3 wątroby.

Cud się zdarzył. Żyję...jeszcze 3 miesiące temu byłam "czysta".... Niestety ostatnie wyniki badań, zwłaszcza PET nie pozostawia mi złudzeń.... Mam 7 przerzutow...

Między innymi do otrzewnej, nerek, przepony... Zaatakowana została również ta cząstka wątroby, która pozostała...

Lekarze rozkładają ręce... Nie ma dla mnie ratunku operacyjnego... Zostaje tylko chemioterapia, której mogę nie przeżyć oraz... Ratowanie się olejem konopnym.... Żeby choć trochę przedłużyć mi życie i bym mogła cieszyć się bliskością osób, które kocham. Nie chce zostawiać mojej rodziny!!!

Jednakże jest to drogie leczenie, na które mnie nie stać... Miesięczny koszt to około 1700zl...mam niską rentę (620zl),moj mąż jest na emeryturze, ale po opłatach zostaje nam około 600zl do życia. Mąż choruje na cukrzycę, nadciśnienie, jest po ciężkiej operacji kręgosłupa, w dodatku sam ostatnio czuje się nie najlepiej...

Proszę Was z całego serca, ludzi dobrej woli o wsparcie. Zrzutka została założona na kwotę 6 tysięcy, aby pokryć przynajmniej 3 miesięczny koszt mojego leczenia (co będzie dalej, to się okaże)... Byłabym szczęśliwa, gdybym mogła cieszyć się życiem jeszcze chociaż przez najbliższy kwartał.... Tylko dzięki Wam może się to udać ❤️ no i oczywiście dzięki modlitwie.

Nie mam czym się odwdzięczyć, ale będę się za Was modlić.

Jesteście dla mnie jedynym ratunkiem....

Proszę, nie bądźcie obojętni na mój los.

Życie ma się tylko jedno... Nie chce jeszcze odchodzić...

Znajdźmy wspólnie haka na raka ❤️❤️❤️