Witam wszystkich . W ubiegłym roku adoptowałam z legalnej hodowli , 4- letnią kotkę Kiarę , rasy Sfinks Niebieski. 
Kotka szybko zaprzyjaźniła się z rezydentami Borysem i Maxem rasy Devon Rex, ale jej kontakty z ludźmi budziły mój niepokój . Kiara na widok człowieka od razu chowała się za łóżko . Ale wiedziałam , że każda zmiana pobytu kota jest dla niego wielkim stresem i jednocześnie byłam pewna , że po zaaklimatyzowaniu się w nowym miejscu Kiara powoli będzie się uspokajać i z dzikiego kotka , stanie się normalnym łagodnym kotem. Zachowywałam wiec spokój , żeby jej bardziej nie stresować , a swoje kontakty z nią  ograniczyłam do krótkich głasków ( oczywiście bez kolan) , czyszczenia uszy i obcinania pazurków . To co robiłam przy Kiarze , przypłaciłam głębokimi ranami po jej pazurach  , litrem krwi i niezliczonymi kosztami na opatrunki i plastry . Ale jestem uparta i chcę , żeby Kiara miała też komfort psychiczny w moim domu.  Po ostatniej wizycie u weterynarza , dowiedziałam się , że Kiarę powinien zobaczyć specjalista neurolog no i oczywiście behawiorysta . Przy obecnych coraz bardziej wysokich cenach , nie jest mnie stać na pokrycie ewentualnych kosztów wizyt u wymienionych specjalistów , szczególnie , że tam gdzie mieszkam , takich usług dla zwierząt nikt nie udziela .  Musiałabym z Kiara jechać do najbliżej położonego gabinetu , a znając położenie mojego miejsca zamieszkania , to pewnie będzie to odległość ponad 120 km w jedną stronę. 
Kocham swoje koty i poważnie traktuję ich problemy nie tylko zdrowotne ale również behawioralne , ale w tym wypadku potrzebuje pomocy państwa wszystkich , żeby zebrać odpowiednią kwotę , na udzielenie pomocy mojej kotce Kiarze . 
Z góry dziękujemy wszystkim nawet za niewielkie wpłaty , bo ważniejszy jest gest chęci pomocy niż wpłacona kwota - Barbara oraz reszta rodziny tzn  Kiara, Borys i Max .