Leczenie Misi
Leczenie Misi
Our users created 1 231 980 fundraisers and raised 1 365 763 753 zł
What will you fundraise for today?
Description
Nigdy nie przypuszczałam że dojdę do takiego etapu w moim życiu,że bęðe musiała zakładać zbiórkę, Wstyd oblewa mnie cała ale sytuacja niestety nie pozostawia mnie innego wyjścia. Nie proszę tylko BŁAGAM o pomoc w leczeniu. Moja Misia angielski Cocer Spaniel ma 15 lat. Wszystko zaczęło się tak naprawdę w listopadzie zeszłego roku, kiedy podczas rutynowych badań wyszło nam zapalenie trzustki. Wdrożone zostały leki, zmieniona dieta a wyniki zamiast się poprawiać ciągle się pogarszały. Do tego parametry wątroby również podwyższone. I tak walczyliśmy z tym kilka miesięcy aż do 22 maja tego roku kiedy zdiagnozowano u Misi chorobę Cushinga. Załamałam się bo wiem co to za paskudna, wyniszczająca cały organizm choroba. Ale przynajmniej już wiedziałam, że wcześniejsze leczenie trzustki i wątroby to jak walka z wiatrakami, bo było to spowodowane Cushingiem który wyniszcza wszystko po kolei. Wdrożony został Vetoryl. Lek który jest paskudnie toksyczy , szkodliwy i mający cholerne skutki uboczne ale jedyny w walce z Cushingiem. Początkowo byłam zadowolona, bo Misia świetnie go znosiła a parametry CPL i wątrobowe w końcu zaczęły spadać - pomalutku ale systematycznie...Ale od czerwca zaczęły pojawiać się problemy. Najpierw Misia musiała mieć usunięty kamień nazębny i 2 zęby. Po tygodniu w expresowym tępie na biodrze pojawił się ogromny guz.Czekałam na wynik biopsji z sercem na ramieniu. Na szczęście okazał się ropniem który ze względu na otorbienie musiał zostać wycięty.
Kolejna narkoza...tydzień po tygodniu....Po kilku dniach zauważyłam dziwne narośle na dziąsłach.po obu stronach. Najpierw było leczenie "na oko" , maść antybiotyk. W końcu zostały pobrane wycinki do biopsji z podejrzeniem tocznia. Dziś przyszły wyniki...chłoniak. Czekamy jeszcze tylko na wynik badania histochemicznego jaki to rodzaj chłoniaka.
Mój świat się zawalił.Kocham tego kudłacza jak wariatka i dopóki nie widzę w jej ciałku cierpienia bedę walczyć do samego końca, bo pomimo tych paskudnych chorób to kudłate szczęście jest żywe i ma ogromną chęć życia. Tylko zaczęły mnie przerastać finanse. Do tej pory radziłam sobie dosyć dobrze ale oszczędności kończa się a koszta niestety coraz większe. Czeka nas usunięcie warg i chemioterapia. Miesięczny koszt samych lekarstw do tej pory to 1200 zł miesięcznie. Do tego niezliczone wizyty u weterynarza, kontrolne badania. Dieta wprowadzona przez dietetyka również pochłania ogrom pieniędzy ponieważ misia nie toleruje wszystkiego mięsa i w tej chwili gotujemy pierś z kaczki. Teraz we wtorek czeka nas wycięcie tego paskudztwa i zaczniemy chemioterapię. Koszta tego są ogromna. Jestem załamana i przerażona tym że nie dam rady finansowo. Wszystkie pieniądze na tzw. czarną godzinę wydałam na Misię. Ale jak wspomniałam dopóki mój piesek ma chęć życia i walki i dopóki nie cierpi ja będę walczyć do czasu kiedy nadejdzie ten dzień i będę musiała ulżyć w cierpieniu. Póki co nie dopuszczam do siebie nawet takij myśli.Błagam, błagam o pomoc w tej walce. Dodatkowo Misia już od kilku lat nie słyszy ale doskonale radzimy sobie na migi, wypracowałyśmy to znakomicie. Niestety Cushing i na wzroku wyrządził szkodę. Misia jeszcze widzi ale ma degenerację siatkówki która niestety jest nieodwracalna. Wspomagam się syropem i kroplami by opóźnić postęp bo dla nas gdyby jeszcze straciła wzrok byłaby to tragedia.Poniżej wypiszę jakie leki stosujemy
Propalin - od lat na nietrzymanie moczu - skutek sterylizacji - 190 zł wystarcza na ok 5 tygodni
Vetoryl30- lek na Cuschinga - 230 zł na miesiąc
Lypex - wspomaga trawienie i odciąża trzustkę - 320 zł - wystarcza na miesiąc
Hepaxan - na wątrobę - 98 zł - wystarcza na miesiąc
Probiotyk Petbiom - 201 zł - wystarcza na miesiąc
AniFlexi Ha - na stawy - 70 zł - wystarcza na 1.5 miesiąca
Game Dog HMB - na odbudowę mięśni które straciła - 90 zł - wystarcza na ok 6 tygodni
Krople do oczu - regenerują siatkówkę - 125 zł - na ok 2 miesiące
Syrop OcuRegen - 250 zł - na ok 2 miesiące
Do tego dochodzą suplementy: ostropest , wapń, witamina E, witamina B, kwas foliowy, tauryna
Miesięczny koszt samych piersi z kaczki to kwota 700 zł
Do tego wizyty u weterynarza, zabiegi, badania...Koszta sa naprawdę ogromne ale radziłam sobie jakoś do tej pory bo miałam małe oszczędności które się po prostu kończą...Nie zawsze płacę kartą bo czasami gotówką ale to z konta oczywiście pokażę.Wydruk z lipca
Co moge kupić taniej na allegro to kupuję na raty Payu. Leki typowo weterynaryjne niestety tylko u weterynarza. Raz jeszcze prosze , błagam o pomoc i z całego serca dziekuję
Bardzo dziękuję za wpłaty do tej pory ♥ Praktyczie cała kwota została wydana już na znowu "nieplanowane" wydarzenie... Misia byc moze z powodu obniżenia dawki Vetorylu dostała ataku padaczki, pierwszy raz w życiu. Musiałam jechac z nią do przychodni nocnej w Zabrzu. Wizyta kosztowała nas 580 zł. Następny dzień kontrola u naszego weterynarza kolejne 126 zł. Dziś 360 zł bo mMisi zrobił się niedowład tylnej łapki być może spowodowany atakiem padaczki. Rokowania w odzyskaniu sa spore ponieważ zdjęcie RTG nie wykazało zmian zwyrodnieniowych. Proszę i jednocześnie dziekują za każdą wpłaconą złotówkę z całego serca.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Trzymajcie się ♥️
Misiu trzymaj się
Zdrówka!
Trzymamy kciuki wraz z 12 letnim Antoniem.