Kochani, z pewnością pamiętacie historię Shensi, psa, którego chciano poddać eutanazji. Psa, który zwrócił naszą uwagę potwornym wyrazem cierpienia na pyszczku, który nie chciał poddać się. Stał się dla nas wszystkich symbolem wojownika. Takie imię też otrzymał. Shensi po traumatycznych chwilach  w swoim życiu i dzięki determinacji garstki osób, trafił jesienią 2019 roku do hotelu behawioralnego. Tam stwierdzono, że pies musiał być bardzo krzywdzony przez człowieka, ponieważ przy najmniejszym ruchu ręki kładł się na ziemię skulony. A najgorszy w tym wszystkim był stan jego oczka. Oko, po zbadaniu przez weterynarza nadaję się tylko do usunięcia. To jest efekt torturowania psa!! Znęcania się nad nim!! Była już jedna zbiórka już dla psiny, lecz okazała się niewystarczająca. Zebrane fundusze wystarczyły jedynie na opłatę hoteliku behawioralnego i opieki weterynaryjnej na 3 miesiące. Niestety przed Shensi długa jeszcze droga ‘naprawienia jego psychiki, tego, co zniszczył człowiek’.Potrzebujemy funduszy na pobyt w hotelu behawioralnym przynajmniej jeszcze na 3 miesiące i na operację oka. Nie możemy pozwolić na to, aby ta martwa gałka oczna zamieniła się w stan nowotworowy. Shensi zbyt dużo wycierpiał. W międzyczasie  będziemy szukać domu, takiego najlepszego pod słońcem, w którym Shensi zrozumie, że słowo CZŁOWIEK może kojarzyć się z miłością i bezpieczeństwem.Bardzo prosimy o wpłaty. Bez nich Shensi znajdzie się w schronisku, a tam umrze. Musimy zebrać jak najszybciej powyższą kwotę. Bardzo…bardzo prosimy….