Za nami ciężki rok. Starałam się pomóc jak największej liczbie zwierząt. Jestem osobą która nie potrafi odmówić zwierzakowi w potrzebie. Postawiliśmy w tym roku ogrodzenie w naszej Arce zadłużając się w markecie budowlanym. Ten rok miał być lepszy, weszliśmy w niego z nadzieją. Zgasła już 1szego stycznia. Ktoś postanowił się zabawić naszym kosztem i włożył petardę pod wycieraczkę naszego auta. Szyba jest stłuczona doszczętnie. Tym autem jeździmy na interwencję, wozimy karmę dla zwierzaków. Musimy płacić raty za ogrodzenie, mamy więcej zwierząt niż planowaliśmy (nie potrafię odmawiać bidom które znajduje ulicy). Bardzo prosimy żeby nam pomóc w pokryciu kosztów wymiany. To auto jest nam naprawdę potrzebne a nie damy rady sami.

Jeżeli jakie kolwiek pieniądze zostaną z zrzutki zostaną one przekazane na spłatę ogrodzenia Madagaskarowej Arki Noego u Emilki .

Fatalny początek roku