Witam wszystkich,w 2018 roku straciłam dom w pożarze,w którym mieszkałam od urodzenia.

Od tamtej pory tulalam się z dziećmi po różnych wynajmowanych mieszkaniach.Bylo to dla mnie bardzo nieprzyjemne doświadczenie,cały czas czułam się niespokojna,niemająca własnego miejsca.Na początku tego roku dostałam mieszkanie od miasta,za co jestem ogromnie wdzięczna.Chcac je sobie trochę odświeżyć,okazało się że na ścianach w środku jest azbest.Przerazilam się,ręce mi opadły ale nie mogłam się poddać.

Musiałam zakazać rękawy, wziąść pożyczkę i działać.

Z pomocą miasta udało się doprowadzić mieszkanie do zamieszkania,w końcu poczułam spokój i poczucie swojego miejsca.

Pożyczkę z banku splacam , ale sen spędza mi z powiek pożyczka, która dostałam od dobrych ludzi i która muszę spłacić do końca tego roku.

W banku już więcej nie dostanę i nie wiem co robić.

Pomyślałam o zrzutce, jeśli uda mi się to oddać poczuje ogromny spokój i radość.