Witam Was bardzo serdecznie. Choruje na Stwardnienie guzowate już wiem że nie jest dobrze bo mam przeżuty na oczy. Po ostatniej wizycie w klinice okulistycznej w Warszawie potwierdziło się że guz uciska na jeden z nerwów wzroku przez co nie widzę na lewe oko i nie można nic z tym zrobić gdyż żaden lekarz nie podejmie się operacji. Guzy przenoszą się na prawe oko również i to może spowodować że przestanę całkowicie widzieć. Mój partner stara się mi pomagać jak tylko może i opiekuje się też naszą córeczką która ma ta samą chorobę co ja przez co nie może podjąć żadnej pracy. Ja cały czas się zastanawiam po co komu osoba niewidoma, naszą córeczką często chce być noszona lecz ja nie jestem w stanie z nią chodzić przez problemy z oczami. Proszę pomóżcie mojej córce walczyć z choroba bo mnie już się nie da pomóc. Ja będę musiała korzystać z pomocy psa przewodnika lecz zanim to nastąpi muszę nauczyć się radzić sobie z laską. Jestem w kontakcie z fundacją zajmująca się psami przewodnikami. Zbieramy na mieszkanie na parterze gdyż obecnie mieszkamy w bloku na drugim piętrze bez windy i w momencie gdy stracę całkowicie wzrok będę zmuszona siedzieć w domu a mieszkając na parterze będę mogła normalnie funkcjonować.