Cześć!

Jakiś czas temu wymarzyłam sobie domek na wsi, z podwórkiem dla dzieci i kurnikiem. A potem przyszła inflacja...

A teraz z kredytem 0%, moje szanse zostały pogrzebane na kolejne 100000 lat.

I tak kisimy się w czwórkę, w małym, wynajmowanym mieszkaniu w środku metropolii, która powoli zabija iskierki radości mojego istnienia.

Czy posiadanie własnego domu, to aż tak dużo? W dzisiejszych czasach, to wartość największa. I pomyśleć, że moi dziadkowie dostawali domy za samą chęć życia...

Nie stać nas na kredyt. Chociaż pracujemy uczciwie... Znaczy mąż, ja siedzę w domu, bo przecież wychowywanie dzieci, Karaiby i wieczny urlop. W ciągu ponad dwóch lat macierzyńskiego i L4, moja całkiem niegdyś dobra wypłata, stała się pochodną pieniądza. Od jakiegoś czasu jest więc wyrównywana tak, by nie wynosić mniej od najniższej krajowej.

W S P A N I A L E

To w sam raz by przeżyć, kupić pieluchy, nic nie odłożyć i spędzić wakacje w ukochanym mieszkaniu w środku miasta.

Tak, tak. Mąż też zarabia. I to dzięki niemu w ogóle mamy co jeść. Bo za te moje wypociny mielibyśmy tylko na pieluchy...

Niestety nie jesteśmy magnatami, którzy dostali w spadku wielkie domy. Prawda jest taka, że w spadku dostaliśmy NIC! 🤍 I jeszcze wymyśliliśmy sobie by nie zostać.prpgramostami, bo przedmioty ścisłe od zawsze sprawiały nam trudność. Także, mamy p r z e s r a n e...

Na co komu edukatorzy artystyczni i szewcy. Toż to margines społeczeństwa, zupełnie niepotrzebny do rozwoju metropolii. Która napędzana jest patodeweloperką i B2B.

Także stwierdziłam, że spróbuję. A co mi tam.

Życie jest jedno, przeżyłam już więcej niż jego ćwierć, a nie wiem ile jeszcze pożyję, bo to przecież big mistery. Chciałabym więc pocieszyć się jego reszta, bo dotychczas ciągle za czymś gonię.

Dzieciom też pewnie przyda się mieć więcej natury i las drzew zamiast lasu betonu. Ale tego mi jeszcze nie powiedzą. Chociaż dwulatek jest mega fanem krów, codziennie staje w oknie i woła krówki, niestety jedyne co widzi to słuchający disco polo panowie na budowie. Tak. Stawiają nam pod oknami blok.