Leczenie i rehabilitacja Marty Malinowskiej
Leczenie i rehabilitacja Marty Malinowskiej
Our users created 1 262 489 fundraisers and raised 1 450 123 601 zł
What will you fundraise for today?
Description
Cześć, jestem Marta i chciałabym podzielić się z Tobą moją historią. Urodziłam się jako wcześniak, w 8. miesiącu ciąży. Mimo że na początku wyglądałam na zdrowe dziecko i dostałam 8 punktów w skali APGAR, wkrótce pojawiły się problemy. Lekarze diagnozowali u mnie zespół krótkiego jelita, z którym zmagałam się aż do 10. roku życia. Z czasem zaczęłam coraz częściej kaszleć. Moja mama odwiedzała ze mną wielu lekarzy, próbując dowiedzieć się, co mi dolega. Diagnozy były niejednoznaczne: może alergia, może uczulenie. Usłyszałyśmy nawet, że skoro mieszkamy na Śląsku, to kaszel nie powinien dziwić. Wszystko zmieniło się podczas wycieczki nad morze, kiedy mój kaszel tak się nasilił, że tamtejszy pediatra zasugerował poważne choroby płuc lub serca. W Klinice Kardiologii okazało się, że moje serce jest zdrowe, ale płuca - niestety, nie. Lekarze podejrzewali nowotwór, jednak po dalszych badaniach postawiono ostateczną diagnozę: mukowiscydoza. To był dla mnie szok. Moje problemy z niedożywieniem nie wynikały ze złej diety, ale z chorej trzustki, która nie produkowała wystarczającej ilości enzymów trawiennych, co uniemożliwiało przyswajanie witamin i innych wartości odżywczych. Testy genetyczne potwierdziły diagnozę.
W wieku 10 lat dowiedziałam się, że mam śmiertelną, genetyczną chorobę, której nie można wyleczyć. Codzienność to inhalacje, drenaż, oklepywanie, mnóstwo leków i regularne wizyty w szpitalu. Mimo tego wszystkiego nie poddałam się. Niestety, w zeszłym roku sytuacja się pogorszyła. Po rutynowej kontroli w mojej klinice zachorowałam, tym razem na marskość wątroby z niewydolnością, a także cukrzycę typu 1. Potrzebowałam pilnego przeszczepu wątroby. Przeszłam przez trudne leczenie – żylaki przełyku, wodobrzusze, potworne bóle brzucha i pleców. W styczniu 2024 roku zostałam zakwalifikowana do przeszczepu i niecały tydzień później dostałam nową wątrobę. To był cud. Mukowiscydoza jest chorobą nieuleczalną, ale ja nadal walczę, wspierana przez moją mamę. Niestety, koszty związane z leczeniem są ogromne, dlatego proszę Was o pomoc.
Jestem beneficjetką fundacji Avalon mój numer to 8887, która patronuje moją zbiórkę.Każda wpłata lub udostępnienie zrzutki ma znaczenie i pomoże mi kontynuować tę walkę.
Dziękuję z całego serca za Wasze wsparcie.
- Marta

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.