Dzień dziadka nie był tym wymarzonym dla Maćka jak już wiecie. Kolejny miesiąc to same niepewności, lekarze tylko powtarzali: „Udało się Maciek będzie żył”, ale co dalej?, jakie życie przed nim?, te pytania nasuwały się najbliższym. Mimo tak ciężkiego stanu myśleliśmy, że możemy liczyć na pełne wsparcie NFZ w powrocie do zdrowia. Maciek z trzema rurkami: tracheotomia, PEG, oraz fizjologiczna trafił do prywatnej kliniki w Krakowie. Jest ona jedną z nielicznych, która przyjmuje pacjentów w takim stanie. Od marca zaczęła się pierwsza walka Maćka o powrót do zdrowia. Trzy miesiące ciężkiej pracy rehabilitantów, pielęgniarek, opiekuna Darka i żony, która w tydzień przeszła przyspieszony kurs pielęgniarki dało nam promyk nadziei.

Mamy koniec czerwca i Maciek bez rurki tracheotomijnej zaczął mówić, i co najważniejsze poruszył prawą stroną swojego ciała, która przy jego uszkodzeniach poudarowych nigdy nie miała być sprawna. Taki stan rzeczy daje nam nadzieję na kolejne małe kroczki w dobrą stronę do przodu. Wszyscy rehabilitanci chwalą Maćka za jego postawę, chęć walki i świetne poczucie humoru, które nie opuszczało go w tak ciężkiej sytuacji. Jak wiecie wszystko w tym świecie wiąże się z pieniędzmi, a w przypadku Maćka z ogromnymi kosztami rehabilitacji oraz przyjmowanych leków. Dotychczasowa pomoc finansowa rodziny, współpracowników Maćka, przyjaciół, znajomych oraz bezinteresownych osób dała Maćkowi ogromną szansę na korzystanie z takich miejsc, w których rehabilitanci działają cuda a on nawet w najcięższych chwilach się nigdy nie poddał.

Widząc jak Maciek ciężko pracuje, aby wrócić do zdrowia a my nie chcemy tego zaprzestać, dlatego zwracamy się do wszystkich osób, którym los Maćka nie jest obojętny o dalszą pomoc. Dziękujemy za każdą złotówkę i dobre słowo skierowane do Maćka, które dużo dla nas znaczy.

Obecna „zrzutka” to pieniążki na kolejny miesiące rehabilitacji, dzięki którym mamy nadzieje, że Maciek wróci do pełnej sprawności.