Drodzy!

Biłam się z myślami czy zakładać tą zrzutkę...Do tej pory 2x zrobiłam zrzutkę tak dla naszych bezdomniaków tymczasowiczów: 1,5r temu dla Kory a rok temu dla Pirata na pokrycie kosztów ich badań i zabiegów. Tym razem chodzi o naszego adoptowanego 3 lata temu psiaka, Elzę. Mamy kumulację zarówno złych wieści jak i wydatków no i nie ukrywam, że tym razem trochę nas sytuacja „przygniotła” pod każdym względem. U Elzy wykryto nowotwór pęcherza, nieoperacyjny, wlewy z chemią mogą dać częściową remisję. Szczegóły są zawarte w opisie zrzutki, w screenie maila z lecznicy Zbiega się to w czasie z innymi tematami zdrowotnymi, również ludzkimi, dużo naraz, niestety a stawki leczenia weterynaryjnego bardzo się podniosły, kto ma chore zwierzę ten wie doskonale. Sami pomagaliśmy zawsze dużo, nie tylko zwierzakom ale i ludziom no i 3 lata temu żegnaliśmy też Sabcię, naszego drugiego psa, którą nowotwór pokonał. Elza wypełniła lukę po Sabie i historia niestety się powtarza. Postanowiliśmy spróbować chemioterapii dożylnej i zobaczymy jak Elza na to zareaguje. Niemniej jednak sama diagnostyka, leki i koszt chemioterapii w kumulacji z innymi wydatkami akurat w podobnym czasie trochę przygniata. Jeśli ktoś z Was mógłby i chciałby pomóc w pokryciu części kosztów będziemy bardzo wdzięczni. Elza na chwilę obecną jest ciągle wesołą łasą na jedzonko i głaski psiną, miewa tylko problem z nietrzymaniem moczu i chcielibyśmy żeby jej komfort życia utrzymał się jak najdłużej tym bardziej, że trafiła do nas 3 lata temu po długich latach przykucia do łańcucha. Z góry dziękujemy za każdą najmniejszą choćby wpłatę. Będę dodawać zdjęcia paragonów do zrzutki.