id: ckft6h

Kocurek ze śmietnika z białaczką zbiera na leczenie

Kocurek ze śmietnika z białaczką zbiera na leczenie

Our users created 1 277 916 fundraisers and raised 1 493 920 285 zł

What will you fundraise for today?

Create fundraiser

Description

\n

Znaleziony na śmietniku schorowany kocurek zbiera na leczenie

\n

\n

\n

Późne popołudnie, wracam do domu z wizyty w lecznicy i postanawiam iść wyrzucić kartony po karmie. Wchodzę do śmietnika i w momencie jak wrzucam śmieci do pojemnika widzę kątem oka jak coś przemyka. Kot zwiał za kontenery tak że go nie widziałam. Wróciłam więc do domu po suchą karmę żeby mu ją zostawić. Gdy wróciłam wychylił się trochę do światła i rzucił się na jedzenie. Wtedy zobaczyłam w jakim jest stanie... Zakatarzony, z ropiejącymi oczami, świszczący, podrapany, ze zmienioną sierścią...Najpierw gdy wyciągnęłam rękę uciekł w popłochu. Wiedziałam jednak że w takim stanie nie może tam zostać. Noce są już bardzo zimne a widać było że jest z nim marnie. Ponownie wróciłam się do domu, tym razem po mokrą karmę żeby spróbować czy zachęcony zapachem podejdzie do mnie. Nie miałam klatki łapki więc w grę wchodziło tylko złapanie go w ręce.

Gdy tylko rzuciłam mu pierwszy kęs mokrego od razu do niego podszedł. Potem rzucałam kawałeczki coraz bliżej mnie aż zbliżył się na wyciągnięcie ręki. Wtedy go dotknęła. Po pierwszym głasku był już sprzedany... Od razu wrzasnął tak jakby działa mu się najwspanialsza rzecz pod słońcem... Jakby był zdziwiony że znów ktoś go głaszcze... Dawno nie widziałam tak szczęśliwego kota... Jak już się rozmiział to kiedy wstawałam żeby mu zrobić foto darł się wniebogłosy i szedł za mną... Chyba bał się że go zostawię... Coś mnie tknęło żeby dotknąć poduszek na których leżał poszłam po karmę... Były całkiem mokre mimo zadaszenia, można je było niemal wyżynać...Zadzwoniłam do K. żeby przyszedł z transporterem. Kocurek bez problemu wlazł do niego na jedzenie...To na bank domowy kot... Pytanie czy komuś zwiał czy ktoś go wywalił... Jest niekastrowany...

\n

\n

nie zostawiaj mnie!

\n

\n

już bezpieczny...

\n

\n

Zaraz po zgarnięciu pojechał na szpitalik. Następnego dnia został dokładnie obejrzany, została też pobrana krew do badania i wykonane testy fiv/felv. O ile krew wyszła zaskakująco dobra w stosunku do jego stanu ogólnego, to już testy nie wyszły tak dobrze. Test paskowy pokazał białaczkę :(

\n

\n

\n

Test paskowy pokazał białaczkę :(

\n

\n

Kocurek ma zapalenie oskrzeli i jest strasznie zatkany. Nie podoba mu się 'gmeranie' przy nim i na początku próbuje straszyć, jednak potem całkiem odpuszcza i zaczyna się miziać.

To piękny, łagodny i towarzyski duuuży kocur. Co z tego że jest w typie rosyjskiego niebieskiego jak przez białaczkę jego szanse na znalezienie domu są bardzo małe :(

Chciałabym wykonać mu test PCR który w najlepszym wypadku wykluczy białaczkę, a w najgorszym potwierdzi. Będziemy jednak mieć pewność na czym stoimy... Zdarza się że test paskowy wychodzi fałszywie dodatni gdy kot jest w złym stanie... Miejmy nadzieję że tak będzie w jego przypadku, choć szanse na to są małe... Ale jednak są...

\n

\n

Pomóżcie nazbierać na leczenie kocurka!

\n

\n

\n

A może zdarzy się cud i ktoś zaproponuje chłopakowi dom stały albo tymczasowy? (bez innych kotów albo z kotem białaczkowym)

Aktualne info o kocurku na fb: Dom tymczasowy u Agi

A ja tylko poszłam wyrzucić śmieci...

\n

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments 2

 
2500 characters
  • PH
    Patrycja Hojczyk

    Trzymam kciuki za Kocurka :)

  • KP
    Karolina Pietrzykowska

    Dużo zdrówka dla kocurka.