Stolarz. Moje hobby, moja praca.

Witaj. Na początku chcę Ci podziękować już tylko za to, że zainteresowałeś się tym tematem.

Jestem Krzysiek i mam 30 lat. Od 5 lat interesuję się stolarstwem do tego stopnia, że nie potrafię już o niczym innym rozmawiać.

Od 11 lat pracuję w korporacji, ale chcę z tym skończyć raz na zawsze. Chciałbym utworzyć mały zakład stolarski. TAK! Mały zakład. Dlaczego nie duża firma? To proste! Mając na codzień kontakt z klientem i widząc jego potrzeby postanowiłem zadziałać w tej sprawie otóż obecnie zajmuję się doninaniem materiałów drewnopochodnych na dużej pile panelowej. Codziennie wielu ludzi pyta czy mógłbym im coś dociąć, zmontować etc. Niestety wszystkim muszę odmawiać, gdyż zakres moich obowiązków nie obejmuje takich czynności. CHCĘ POMÓC wszystkim tym osobą bez wiedzy, narzędzi, umiejętności, bez miejsca do masjterkowania. Znane mi zakłady stolarskie nie zajmują się takimi błachostkami, gdyż są nastawione na obroty. Gdzieś w tym wszystkim ucieka człowieczeństwo.

Chcę stworzyć miejsce do którego przyjdzie:

starszy pan z prośbą o przycięcie kantówki,

samotna kobieta, która potrzebuje kogoś do montażu mebli,

ludzie młodzi, którzy właśnie araanżują mieszkania i mają pomysły,

rodzice, którzy muszą zorganizować dla swoich dzieci materiały na technikę.

Dla każdego znajdzie się miejsce.

Zwracam się do Ciebie z prośbą o pomoc. Pomoż mi spełnić moje marzenia, a ja zacznę realizować marzenia innych.

Nie kwalifikuję się na fundusze unijne ani inne środki. Kolejny kredyt zamordowałby całkiem domowy budżet.

Potrzebna kwota posłuży mi do wynajęcia pomieszczenia (37m2), zakupu elektronarzędzi, których mi brakuje.

Chcę codziennie iść do pracy z uśmiechem, a nie z myślą jak przeżyć kolejny dzień.