W obliczu różnych trudności,

pewna bliska mi osoba powtarzała:

"TAKIE ŻYCIE" - i żyła dalej.

Trzy lata temu moje życie skomplikowało się.

Z dwiema dorastającymi córkami

mieszkamy w domu, który wymaga remontu. Wiele rzeczy zrobiłyśmy same,

jednak pogarszający się stan mojego zdrowia nie pozwala mi na ciężkie prace fizyczne.

Odezwały się stare kontuzje ortopedyczne, zwłaszcza uszkodzone oba kolana.

Do sarkoidozy w fazie remisji,

doszedł bezdech senny. Jestem też w trakcie diagnozowania zaćmy w prawym oku.

Na szczęście na jednej z wizyt

kardiolog powiedział mi:

"Serce ma Pani małe, ale zdrowe"...

Wszystkie dolegliwości zmuszają mnie dziś

do zmiany ogrzewania na "bezpyłowe"

i zakupu specjalistycznego sprzętu wspomagającego oddychanie.

W czasie deszczu przez dwa okna i drzwi wejściowe wlewa się woda,

więc tu też czekają nas wydatki...

Dzięki dużemu wsparciu rodziny i przyjaciół radzimy sobie z bieżącym życiem.

Jednak nadchodzące koszty remontowe przerastają nas, a podpisane przed laty zobowiązania kredytowe sprawiają,

że nie jestem w stanie otrzymać żadnego finansowania, w żadnej instytucji bankowej... 

Dlatego dzisiaj przyszło mi prosić o pomoc...

Bardzo dziękuję za każde wsparcie

i za każdą modlitwę,

która płynie w intencji mojej rodziny.

KIEDY MÓWISZ - Ks. Jan Twardowski

„Nie płacz w liście

nie pisz że los ciebie kopnął

nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia

kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno

odetchnij popatrz

spadają z obłoków

małe wielkie nieszczęścia

potrzebne do szczęścia

a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju

i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz.”

Jeszcze raz dziękuję ❤️