Pomorska Farma Życia mieszcząca się w miejscowości Garcz (50 km od Gdańska). To miejsce

stworzone z myślą o dorosłych z autyzmem, tych najbardziej zaburzonych, z tak zwanymi „trudnymi zachowaniami”. Tu dostają one szansę na rozwijanie swego potencjału – uczą się, jak zrobić herbatę, odkurzyć pokój, podlać kwiaty, samodzielnie wejść po schodach…

Te „proste” czynności, wcale nie są proste dla każdego.

Prowadząca placówkę, Fundacja „Pomóż mi Żyć” wkłada wiele wysiłku, by dostosować zajęcia do specyficznych, indywidualnych potrzeb podopiecznych. Terapeuci muszą każdego dobrze poznać, by krok po kroku przełamywać jego lęki, otwierać na nowe doświadczenia.

Wymaga to ogromnego zaangażowania.

Do takiej pracy nie trafia się przypadkowo.

Podopieczni nie komunikują się werbalnie, mają problemy z panowaniem nad emocjami, trzeba liczyć się z tym, że ich frustracja czasem zmienia się w agresję. Tu trzeba powołania, wiedzy i umiejętności, cierpliwości, konsekwencji, empatii, wielkiej odpowiedzialności.

Fundacja dba o to, by zatrudniać wykwalifikowanych specjalistów.

A, co za tym idzie – odpowiednio ich wynagradzać.

W takim miejscu wraz z odejściem pracownika, zawala się świat podopiecznego.

Czas pandemii przyniósł Farmie nowe wyzwania.

Placówka funkcjonowała całodobowo.

Terapeuci zdecydowali, że będą zajmować się podopiecznymi, dla których test na Covid-19 okazał się pozytywny, sami mając wynik negatywny.

Podjęli taką decyzję, by podczas kwarantanny nie pozbawiać podopiecznych zajęć, które są sensem ich życia oraz by nie obciążać opieką rodziców, często ludzi starszych, schorowanych, a tym samym nie narażać ich zdrowia i życia.   

Aktualnie Fundacja zbiera środki finansowe, aby wypłacić kadrze terapeutycznej należne wynagrodzenia za czas kwarantanny który trwał od 7.12. 2020 do 26. 12. 2020r. oraz zbiera środki na wkład własny do realizacji projektu z PFRON- aby móc kontynuować niezbędną terapie dla funkcjonowania mieszkańców Farmy.

Pracownicy placówki wzięli na siebie dodatkową odpowiedzialność, zaryzykowali własnym zdrowiem dla dobra podopiecznych i ich rodzin. Zawieszenie zajęć w przypadku tak zaburzonych osób z autyzmem, jakimi zajmuje się Pomorska Farma Życia zawsze oznacza regres. Zmęczeni rodzice nie są w stanie zapewnić im tego, co zapewnia Farma.

Właśnie dlatego to miejsce jest wyjątkowe.

Dlatego warto je wesprzeć, wpłacając choćby przysłowiową złotówkę na naszą zbiórkę.

Liczy się każda kwota.

Uszanujmy takie poświęcenie.

Trzeba dodać, że takich miejsc, jak Pomorska Farma Życia praktycznie nie ma. Mimo, że są bardzo potrzebne. Nie ma, bo prowadzenie placówek wymaga nie tylko dobrych programów terapeutycznych, ale i odpowiednich środków, by opłacać specjalistów.

Pracujących w systemie jeden na jeden. Potrzebnych, nie tylko na dzienny etat, ale i w dodatkowych godzinach, czasem 24 godziny na dobę. Reagujących na zmiany sytuacji, nawet – jeszcze do niedawna – tak trudne do przewidzenia, jak pandemia i kwarantanna.

Takiej pracy nie da się wykonywać bez zaangażowania.

Prezes Fundacji „Pomóż mi Żyć”, Janina Kaczmar, mama 30 letniego Darka z autyzmem, leżąc przez miesiąc w szpitalu, chorując na Covid-19, wiedziała, że syn jest pod dobrą opieką. Ona, pracownicy Pomorskiej Farmy Życia, podopieczni i ich rodziny dziękują za każdą wpłatę, za wsparcie, za docenienie ich wspólnego dzieła, zaangażowania, poświęcenia. Dobro wraca 😉

Dziękujemy! 

PS: Zachęcamy do obejrzenia krótkiego reportażu o naszej działalności dla dorosłych osób z autyzmem całkowicie zależnych:

https://gdansk.tvp.pl/47872918/odc-04052020?fbclid=IwAR1CRD_Xp1hZolXfFWYSSWqMTDfta5TB-aTXAsCyqvMrPTUv3sdYkaie16o