Rozrywką nieznanej mi jeszcze osoby było w okresie wakacyjnym strzelanie do żywych istot z wiatrówki na osiedlu Zatorze w Nidzicy. "Osobnik" ten strzelił do bezdomnej kotki, która w lipcu urodziła młode. Kotka i młode są przeze mnie od zawsze dokarmiane, a ona w te wakacje wysterylizowana. Zwierzątko zostało dwukrotnie dotkliwie zranione śrutem w kręgosłup i nóżkę. Jak tylko się zorientowałam co jej się stało, zawiozłam ją do lecznicy Amigo-vet, gdzie przeszła operację, a o incydencie powiadomiąłm policję, która w dalszym ciagu prowadzi dochodzenie. Od miesiąca kotka dochodzi do siebie, jeszcze kuleje na jedną nózkę, ale najważniejsze, że nie został uzkodzony rdzeń kręgowy. W wakacje przebywała u mnie w domu i otrzymywała odpowiednie leki. Teraz przebywa więcej na dworzu, do nas przychodzi na noc, czasami też w ciągu dnia, by zjeść. Koszty leczenia nie były małe i przekroczyły 2000 zł, ale warto było, bo ten piękny kot żyje i jest bardzo wdzięczny, a rozpoznać to można po jej przywiązaniu do nas. Każda złotówka od Państwa za wyleczenie kotki będzie dla mnie wsparciem, bo nie ukrywam, że ten wydatek był dla mnie niezaplanownay i niespodziewany. Serdecznie dziękuję za każdą złotówkę.