Mam polsko-ukraińskie korzenie. Kocham Polskę, ale kocham też Ukrainę.

Ukraina, tak jak tysiąc lat temu, stanęła w obliczu inwazji Hordy, obecnie moskiewskiej. Ukraińskie żołnierzy znów ruszają do walki. Znowu krew. Znowu łzy matek, żon, sióstr, córek... Znowu wojna!

W tym ciężkim czasie włączam się w ruch ochotniczy i zbiórkę pomocy materialnej dla rannych żołnierzy Armii Ukraińskiej i Gwardii Narodowej.

Tuż przy granicy z Polską we Lwowie znajduje się jeden z największych ukraińskich szpitali wojskowych. Ze względu na zaciekłą walkę stale napływają tam, w dużej liczbie, ranni żołnierze.

Naszym wspólnym obowiązkiem jest im pomóc.

Niektóre proste rzeczy – takie jak pieluchomajtki dla dorosłych, a nawet sterylne bandaże, nie są łatwe do znalezienia, nie mówiąc o lekach i innych narzedziach specjalistychnych.

 Albo nawet lodówka… 

Na pierwszy rzut oka lodówka nie jest urządzeniem medycznym. Jednak bardzo ważne jest zapewnienie maksymalnego komfortu leczonym w szpitalu żołnierzom i uniknięcie np. zatrucia pokarmowego spowodowanego spożyciem nieświeżego jedzenia.

W tej ciężkiej chwili liczę na panstwa wsparcie. Ukrainskie żołnierze w tej chwili, trzymają niebo nad nami – nie tylko nad Ukrainą, ale i nad cala Europą.

W zależności od potrzeb bede pomagamał funduszami, lekami, itp. - wszystkim niezbędnym. Rzeczy i fundusze bedą dostarczane przez granicę niezwłocznie.

O zakupach i przesyłkach będę informowal poniżej na stronie.

Niech żyje Polska!

Niech żyje Ukraina!