Zwracam się z prośbą o pomoc dla mojej siostry, Elżbiety Jabłońskiej, której mieszkanie i cały dobytek ucierpiały w pożarze budynku przy ulicy Powstańców 62 w Ząbkach.

Ponieważ mieszkanie znajduje się na I piętrze, mieliśmy nadzieję, że straty nie będą duże i poradzimy sobie z własnych środków. Dlatego też początkowo Ela nie chciała się zgodzić na założenie zbiórki. 

Zmieniła zdanie, kiedy policja pozwoliła jej wejść do mieszkania i zobaczyła jak wielkie są straty spowodowane przez ogromne ilości wody użytej do gaszenia pożaru. Wtedy zdała sobie sprawę, że wypłata odszkodowania pokryje jedynie niewielką cześć kosztów remontu. Nie mówiac o tym, czy i kiedy ta wypłata nastąpi. 

Mieszkanie nie spaliło się (chociaż lokal piętro niżej częściowo się spalił), ale ucierpiało podczas akcji gaśniczej i śmierdzi spalenizną.

W dużym skrócie - wszystko jest zalane, albo stało w wodzie. Woda lała się wszystkimi kanałami wentylacyjnymi, po ścianach, szachtami i drzwiami wejściowymi, które też zostały zniszczone.

Mieszkanie będzie do kompletnego remontu, podłogi, kuchnia, łazienka do skucia... wszystkie meble i całe wyposażenie do wyrzucenia, łącznie ze sprzętami AGD.

Ela uratowała trochę ubrań, dokumenty, laptopa i ekspres do kawy.

Ponieważ nie wiadomo jak długo mieszkania będą zaplombowane i kiedy będzie można rozpocząć jakiekolwiek prace, nawet jeżeli na pierwszy rzut oka coś dzisiaj wygląda dobrze, za kilka dni zapleśnieje i będzie do wyrzucenia.

Myślałem, że mieszkanie jest dobrze ubezpieczone... ale niestety nie jest. To co odzyskamy z ubezpieczenia to będzie kropla w morzu potrzeb.

Ela jest nauczycielką w lokalnej szkole podstawowej i chciałbym pomóc jej na tyle, aby we wrześniu, ze spokojną głową, mogła wrócić do pracy, miała gdzie mieszkać, a w międzyczasie moglibyśmy z zebranych środków zrobić generalny remont zalanego mieszkania. 

Ela zawsze wszystkim pomagała, angażowała się w akcje charytatywne - teraz my prosimy o pomoc dla niej i dziękujemy z całego serca za okazaną pomoc.