Zygmus został znaleziony wczesnym rankiem przy bramie prywatnej posesji. To właśnie tam zdołał dojść, bo dalsza wędrówkę uniemożliwiał mu silny ból. Dzięki Pani, która go znalazła został zabezpieczony i zawieziony do lecznicy. Ból był okropny. Zygmus okropnie płakał przy próbie dotyku. Już wtedy wiedzieliśmy, ze uległ wypadkowi komunikacyjnemu. W najgorszym przypadku byliśmy nastawieni na złamanie łapki, jednak badanie wykazało cos znacznie gorszego. Widoczne dwa złamania, przy otworze zasłonowym oraz przy talerzu kości biodrowej. Cały czas liczyliśmy, ze właściciel się odezwie, bo psiak jest w dobrej kondycji. Jednak telefon nie zadzwonił. Teraz domyślamy się, ze mógł zostać porzucony i wtedy stało się najgorsze został potrącony, bo ulica gdzie został znaleziony jest bardzo ruchliwa. Teraz skupiamy się wyłącznie na pomocy Zygmusiowi. Zbieramy na jego leczenie oraz żeby opłacić hotelik, w którym się znajduje, gdzie otrzyma pomoc weterynaryjna i cudowna opiekę. W azylowym kojcu nie mógł zostać, bo to nie miejsce dla psa po takim wypadku.