Pomagamy Tosi żyć dalej!
Pomagamy Tosi żyć dalej!
Our users created 1 231 420 fundraisers and raised 1 363 887 713 zł
What will you fundraise for today?
Updates4
-
Dzięki Wam moi drodzy mogliśmy opłacić do tej pory cześć wizyt u weterynarza, z całego serca Wam dziękujemy ❤️
Dorzucam zdjęcia paragonów z wizyt 😉
Za leki na ten moment wyszło 9600 zł, więc już przekroczyliśmy zakładaną wcześniej kwotę. Ale jesteśmy na ostatnim miesiącu leczenia 😁🥰❤️
Teraz pilnujemy, żeby nikt nie ukradł nam kota i nie chciał sprzedać 😅
Buziaki dla wszystkich pomocników 😘😘😘
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Moja malutka "córcia" szalała po domu pełna energii do zabawy, uczyła się chętnie sztuczek (to raczej, taki koto-pies).
Rano budziła mnie siedząc z pyszczkiem nad moją głową i delikatnym muśnięciem, po czole lub policzku, informowała "Mamo, jestem głodna", chyba że Tatuś podał wcześniej jedzonko, to wylegiała się przy oknie, pilnując by nic nas nie zaatakowało 😅
Słysząc moje poranne przeciągnięcia i próbę wstania z łóżka zrywała się na równe nogi i już była się witać jako pierwsza.
Cudowne to wspomnienia...
Niestety na ten moment - wspomnienia. Niecałe 2 tygodnie temu Tosia przestała zwracać uwagę na to co się dzieje dookoła, nie było zabaw, chęci do jedzenia i naszych wspólnych pobudek oraz usypiania się wzajemnego również zaczęło brakować.
Nie wiedziałam co się dzieje, myślałam że to stres związany z przeprowadzką, meble zaczęły jej znikać, było mniej opcji do skakania po wysokościach...
Lecz coś dziwnego zaczęło się dziać też z jej oczkami, więc postanowiłam wyruszyć z Tosią do weterynarza i tak od początku października codziennie próbujemy zwalczyć paskudztwo, które nas dopadło.
Weterynarze nie wiedzieli co się dzieje, w końcu trafiliśmy w miejsce gdzie po szeregu badań wyszło prawdopodobieństwo śmiertelnej choroby.
Jest szansa na wyzdrowienie, lecz kuracja lekami i suplementami jest bardzo kosztowna i wymaga ciągłych badań oraz wizyt u weterynarza.
Zagrałam w totka, żeby spróbować spłacić już istniejące wydatki, niestety okazuje się, że i do tego szczęścia nie mam, a karta kredytowa ma niestety dno.
Więc proszę Was wszystkich z dobrymi serduchami, nie pozwólmy Tosi ślepnąć i opadać z sił. Walczmy razem z nią, każdy kto poznał tego cudownego stworka wie, że zasługuje na każdą możliwą pomoc. Dajmy moc każdej złotówce 🙏❤️
Wierzę w Wasze serducha, a moje wiadra wylanych łez niech przemienią się w siłę ozdrowienia 😭😭😭
Z góry dziękuję każdemu kto będzie próbował pomóc i pamiętajcie, dobro wraca ❤️🙏❤️
M.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.