Śp. Franciszek Kosiński został wezwany do Boga nagle, w piątek, 12 kwietnia 2024 r. 

Odszedł będąc poza domem, w delegacji, na służbie konserwatora w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie. Kończył tam pracę przy zabytkach wypożyczonych na wystawę Muzeum Narodowego we Wrocławiu m.in. kropielnice w kształcie aniołów. Można je teraz spotkać w progu świątyni.

Bardzo ciężko uwierzyć w to smutne odejście. Znaki nieobecności, niedokończonych spraw i niedoczekanych marzeń towarzyszyć będą bliskim jeszcze długo. Jednak życie nie czeka i stawia nowe wyzwania w codzienności.

Tę codzienność, bez Męża, Taty, Dziadka, Syna, Teścia, Przyjaciela, Współbrata, Sąsiada, Kolegi, Współpracownika, musi teraz układać sobie na nowo wiele osób. 

Dobro, uważność, cichość, uczynność, życzliwość, gotowość niesienia pomocy to teraz tylko małe słowa, ale określają kim był i jaki był śp. Franciszek - Mąż Magdaleny, Tato Hanny, Natalii, Bartosza, Julii, Leny i Kaliny. Jego serce zostawiło wiele Miłości, wiary w Zmartwychwstanie i nadziei, że to tylko w niespodziewanym momencie powiedziane „do widzenia”.

Drogi Czytelniku - jeśli masz gotowość serca, a zasobność portfela na to pozwala będziemy wdzięczni za wsparcie przyszłości Rodziny śp. Franciszka. Ich pełne godności serca nie zgadzają się prosić o jałmużnę, gotowe do walki o dalsze wspólne życie i ciężkiej pracy, ale z pokorą przyjmą pomoc.

Dobro wraca.

Bliscy i Przyjaciele Rodziny