Feliks w swoim życiu przeszedł więcej, niż nie jeden pies. Uratowany przez Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt od śmierci z głodu i wycieńczenia przez chorobę (wcześniej przez wiele lat trzymany na krótkim łańcuchu, bez budy, bez jedzenia, wody, z nowotworem wiszącym z pachwiny do stawu kolanowego), znalazł, zdaje się, szczęście na zawsze. Zaadoptowałam go w 2017 roku, poruszona jego historią. Chciałam dać mu wszystko, czego do tej pory niej miał: ciepły dom pełen miłości, spacerki, które uwielbia i dużo pysznego jedzenia. Trudności z leczeniem staruszka zaczęły się na poważnie w październiku 2020, mimo iż wcześniej nie było "kolorowo", bo jest to pies po przejściach, więc regularnie wymaga opieki lekarskiej i jedzenia najwyższej jakości, gdyż będąc jeszcze psem łańcuchowym, zjadał dosłownie wszystko, przez co starł sobie zęby.

Pewnego dnia w trakcie spaceru Feliks zaczął zachowywać się niepewnie, jego krok był chwiejny, a zachowanie wskazywało na to, że jest mu źle i cierpi. Nie zastanawiając się długo, udałam się do weterynarza, gdzie przez 2 miesiące, co kilka dni, wykonywane były badania i stawiane coraz mniej optymistyczne diagnozy, a leczenie okazało się niezwykle kosztowne. Morfologia, biochemia, parametry nerkowe, wątrobowe, tarczyca, kortyzol, do tego badania histopatologiczne, lecznie zapalenia ucha środkowego, USG, a po tym wszystkim zalecone regularne kontrole, ze względu na cystę w korze prawej nerki. Okazało się też, że mięśnie w kończynach zaczynają zanikać, co jest chyba najgorsze, bo Feliks nie może chodzić bez bólu, a tym bardziej załatwić potrzeb fizjologicznych.

Na tę chwilę potrzebujemy środków na zastrzyki, aby spowolnić procesy związane z problemami z chodzeniem, a także na leki i dalsze postępowanie weterynaryjne zgodnie z zaleceniami lekarza, aby zapewnić mu godną starość bez bólu, którego doświadczał prawie całe swoje życie.

Poświęcam wszystkie możliwe środki, aby uczynić jego życie jak najlepszym, ale niestety ciężka sytuacja osobista uniemożliwia mi poradzenie sobie ze wszystkimi kosztami. Dziękuję za zrozumienie i pomoc.