Pani Elzbieta, jest 50 letnia kobietą, która do niedawna poświęcała swoje życie chorym rodzicom. Kiedy kilka lat temu zmarł ojciec, została bardzo schorowana mama na wózku , niemówiąca, sparaliżowana jednostronnie, po udarach wylewach, wymagająca stałej opieki. Karmienie przewijanie to była codzienność.

Po 11 latach walki, także ona odeszła, pozostał niesamowity ból, ale i strach o przyszłość.

Od lat kiedy Pani Ela pobierała zasiłek na mamę, nie mogła pracować, zresztą i tak było to awykonalne.

Najbliższa rodzina czyli brat z żoną kompletnie nie interesowali się losem matki i siostry, mimo że mieszka za płotem ,dodatkowo wytoczyli sprawy sądowe o unieważnienie testamentu.

Swojej rodziny Pani Elżbieta nigdy nie założyła , a w ostatnich latach nie miała nawet na to szans, jest pustka...

Teraz, po śmierci mamy, mimo żalu , smutku, musi szybko od nowa ułożyć życie , znaleźć pracę.

Za chwilę skończy się drewno do pieca a idzie zima. Gazem nie ogrzewa bo jest za drogo.

Na pogrzeb wydala wszystko co miała, nie kupiła wieńca tylko bukiet róż, nie wyprawiała stypy ,żeby było taniej,

jeszcze nie wie jak zapłaci za prace przy pomniku.

Od kilku lat, jako społeczność z Plewisk pomagaliśmy tej rodzinie, by godnie mogły spędzić święta, kupowałyśmy zapas pieluch na kilka tygodni, by kilka złotych można było dołożyć do budżetu domowego. Kupowałyśmy jedzenie, środki czystości.

Teraz chcemy zebrać pieniądze na opał, drewno brykiet na zimę. Może uda się kilka złotych przeznaczyć na podstawowe i nagłe potrzeby, by po tylu latach poświęceń, chociaż teraz poczuć mniej strachu o to co będzie.

Wielokrotnie byłyśmy u niej w domu, jest zadbany i czysty, mimo braku remontu od lat. Ale to nie jest ważne.

Wierzę, że możemy jej pomóc, a te pieniądze naprawdę duuuużo pomogą.

proszę :)