Dalsze leczenie naszej ukochanej mamy
Dalsze leczenie naszej ukochanej mamy
Our users created 1 231 559 fundraisers and raised 1 364 277 100 zł
What will you fundraise for today?
Description
Witajcie!
Mam na imię Patrycja i wraz z moimi trzema siostrami chciałabym opowiedzieć Ci o naszej ukochanej Mamie, 59 letniej Agacie chorej na złośliwy nowotwór jajników, z którym walczy już od 13 lat.
Do tej pory moja rodzina radziła sobie z finansowaniem leczenia Mamy, jednak teraz ze względu na rosnące koszty zwracamy się do CIEBIE Z PROŚBĄ O WSPARCIE.
Mama ma w sobie ogromną chęć życia! Jest waleczna, cierpliwa i o dobrym sercu. Pokazała nam jak kochać drugiego człowieka. Nauczyła jak ciężko pracować i nigdy się nie poddawać a jeśli wymagać, to w pierwszej kolejności od siebie. Jesteśmy bardzo wdzięczne za wszystkie wartości, jakie nam przekazała. I chcemy, aby robiła to nadal. To nasz autorytet.
Pamiętam jak kiedyś przyszłam do szpitala, zapytałam w której sali leży Mama a pielęgniarka uśmiechnęła się i odpowiedziała: „Nasz promyczek Agatka jest w sali numer 7". Od razu poprawił mi się nastrój i pomyślałam, że jak zwykle skradła serca. Zawsze życzliwa i radosna, do tego potrafi zatroszczyć się o innych, mimo iż sama ma kłopot na głowie.
Wierzymy, że musi być dobrze, bo dobro uczynione innym wraca ze zdwojoną siłą! Dlatego ja, moje siostry i Tata próbujemy zrobić wszystko co możliwe, aby ta cudowna kobieta, matka i
babcia dostała od losu to, na co zasłużyła swoim całym życiem.
Bardzo pragniemy, aby została z nami jak najdłużej i czuła się jak najlepiej!
Pozwólcie że opowiem teraz więcej o historii choroby mojej Mamy.
W kwietniu 2008 r. przeszła „rutynowy zabieg” usunięcia jajników i macicy. Rok później w maju 2009 r. wróciła do szpitala z odległymi przerzutami(!) raka jajników. Guzy naciekające były zlokalizowane w okolicach: otrzewnej, śledziony, wątroby, ogona trzustki i miednicy mniejszej. Ten ostatni, jak okazało się podczas operacji, niemożliwy do usunięcia.
Byłam 15 letnią dziewczynką, kiedy usłyszałam słowa lekarza mówiącego do mojego Taty, „Żonie zostały maksymalnie 2 miesiące, cud że w ogóle przeżyła operację”. To był najgorszy dzień w moim życiu… Ale wtedy Mama pokazała swój charakter i zaangażowała całą naszą rodzinę do walki.
Przyjęła ok. 115(!) wlewów chemioterapii, po których zwykle czuła się fatalnie. Anemia, brak apetytu i nudności w pewnym momencie stały się codziennością. Mimo wszystkich niedogodności była i jest wspaniałą, pełną miłości i dającą z siebie wszystko kobietą.
Niestety na domiar utrapień w 2011 r. pojawił się złośliwy nowotwór piersi z przerzutami do węzłów chłonnych, więc mastektomia, radioterapia i kolejna chemioterapia były nieuniknione. Nasza waleczna Mama oczywiście dała radę!
Niestety w marcu 2020 r. pojawiła się u niej alergia na podstawowe składniki chemii, którą przyjmowała przez ostatnie 9 lat. Podczas jednego z wlewów zaczęła puchnąć i dostała bolesnej wysypki na całym ciele. Lekarze 3 razy zamieniali leczenie próbując szukać rozwiązań, które okazały się bezskuteczne.
Następował coraz większy rozsiew. Ognisko w okolicach wątroby i trzustki odnowiło się, a guz którego nie dało się zoperować, ponownie dał o sobie znać. Zwiększona częstotliwość wizyt w szpitalu wiązała się z niezliczoną ilością wykonanych testów i dodatkowym stresem, który bardzo osłabił naszą Mamę. Dziś, choć czasami jej samej brakuje sił – ciągle walczymy a leczenie ponownie zaczęło przynosić rezultaty! Mamy świadomość, że medycyna robi ogromne postępy. Każdego roku pojawiają się nowe leki, metody leczenia. Konsultujemy Mamę w różnych szpitalach, szukamy porad u zagranicznych specjalistów, dużo badań wykonujemy prywatnie. Dlatego jeszcze raz bardzo prosimy o Twoje wsparcie, aby móc finansować dalsze leczenie naszej Mamy.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Siły w walce i powodzenia ...
Dużo zdrówka
I meet the Ewelina and Patricja's Mom and She is a lovely person.
I hope she can feel better and i send her all the positive vibes
See you soon in Ireland ❤️
Niech głęboka Wiara Nadzieja i Miłość zawsze goszczą w Waszym domu