na turnus rehabilitacyjny
na turnus rehabilitacyjny
Our users created 1 223 674 fundraisers and raised 1 342 113 491 zł
What will you fundraise for today?
Description
Ja chcę tylko w miarę normalnie żyć :-)
Jak to można inaczej opisać?
W lutym zeszłego roku pierwszy raz po dłuższej przerwie zacząłem zgłaszać neurologowi, że coś się ze mną dzieje. Czułem jak tracę siły i po prostu uchodzi ze mnie życie. Czułem jakieś dziwne mrowienia, naciekania w głowie. Tomograf z kontrastem - tutaj wszystko w porządku, do widzenia.. tylko tyle mogłem usłyszeć... Dlaczego więc tracę siły?! Pytałem, prosiłem o pomoc... ale w głowie sytuacja stabilna, do widzenia... po raz kolejny to słyszałem. Od pierwszego, drugiego, czwartego lekarza. Nic ze mną nie robili. Nie sprawdzano mojego stanu. Mojej siły. Ja zacząłem płakać z bólu, bo już nie mogłem wytrzymać.
Aż w końcu apogeum nastąpiło w sierpniu '20. Po prostu się nie obudziłem.
Dopiero wtedy w trybie pilnym trafiłem na stół operacyjny. Wymiana zastawki miała pomóc... po 24 godzinach od zabiegu kolejna utrata przytomności, tym razem z zatrzymaniem akcji serca... następna operacja. W sumie 13 jaką przeszedłem w ciągu mojego życia. To nadal było za mało. Siły od sierpnia nie wracały. Czułem, że jestem słaby, coraz słabszy...
Dopiero prywatne badania, prywatne wizyty u neurologa który mnie nie znał. 3500zł na to wszystko, żeby wyjaśnić ten stan
- niedoczynność tarczycy
- zmiany demielinizacyjne w głowie (do kontroli co pół roku)
- wodogłowie
- zmiana o określonym wymiarach w lewym konarze mózgu (do kontroli co pół roku)
- osteoporoza
...bo zostawiono mnie samemu sobie. Nikt nie reagował, kiedy prosiłem o pomoc. Nikt nie szukał przyczyny. Skupiono się na jednym, dawno zdiagnozowanym problemie.
... teraz... co pół roku rezonans kontrolny. Jeśli zmiany demielinizacyjne pojawią się w rdzeniu kręgowym = SM
Dlatego teraz po prostu chcę od tego odpocząć. Od tych kilkunastu miesięcy walki "z wiatrakami". Chcę pojechać i odpocząć do kliniki leczniczej. Do sanatorium. Skupić się przede wszystkim na dojściu do jakiejś sprawności. Publiczna "służba zdrowia" odebrała mi godność, dlatego zamierzam skupić się na prywatnym leczeniu. Wyjazd na miesiąc do ośrodka rehabilitacyjnego może być tym pierwszym krokiem powrotu no normalności.. Oby...
Nie stać mnie na to wszystko. Prywatne diagnozowanie i tak mocno naruszyło moje finanse. Jeśli możesz i chcesz w jkimś stopniu mi pomóc proszę o chociaż najmniejszą wpłatę.
Jako pierwszy odezwał się do mnie ośrodek rehabilitacyjny na Mazurach, który już w maju jest gotowy mnie przyjąć. Wiem, że to bardzo krótki czas na zbiórkę takich funduszy, dlatego bardziej jestem skłonny uwierzyć, że jeśli to "zrzutka" się powiedzie to pod koniec wakacji pojadę do sanatorium... żeby odzyskać życie. Mam nadzieję :-)
Tylko koszty... właśnie... Sam pobyt wyceniany jest na 11500zł. Zabiegi nie zawierają się w tej cenie. Więc dochodzi drugie tyle :-(
Moja historia zaczęła się ponad 20 lat temu. Wodogłowie pozapalne... to pierwsza diagnoza, którą usłyszałem w wieku 5 lat (rok '98). Później operacja... i kolejna operacja... i następna... bo mój organizm nie mógł wygrać z tą chorobą.
W 2014 roku wypadek samochodowy - złamanie zęby kręgu obrotowego.
Do dnia dzisiejszego weteran stołu operacyjnego - 13 ingerencji w moją głowę...
"Co z oni z Panem zrobili?!" - neurolog (marzec 2021)
"Pana wiek biologiczny to 90 lat" - usłyszałem od Pani Endokrynolog kilka tygodni temu
Za wsparcie najszczersze DZIĘKUJĘ!
Pozdrawiam, Damian
AKTUALIZACJA (28.04.2021)
W dniu wczorajszym telefon od Pani Endokrynolog, której przekazałem wyniki morfologii.
"Panie Damianie, proszę jak najszybciej wykonać badanie ACTH. Z wynikami zgłosić się do mnie".
ACTH to hormon wytwarzany przez przysadkę mózgową.
Według oceny Pani Doktor, problem wszelkich zaburzeń ma prawo wynikać ze złej pracy tego właśnie hormonu. Podejrzenie zmiany w pracy przysadki (MOŻE) wynikać z procesu rozrostowego który zaatakował ten gruczoł. Jednakże bez badania ACTH nie myśleć o najgorszym. :-)
Mam już ponad 2,5 tys. zł na zrzutce. DZIĘKUJĘ <3 za każdą złotówkę mi przekazaną. Może nie jest to zakładana kwota. Mimo wszystko postaram się na tyle ile będę w stanie wrócić do życia, choćby w najmniejszym stopniu. 3 maja wyjeżdżam na turnus rehabilitacyjny do ośrodka medycznego w Kołobrzegu. Przy obecnych możliwościach 3 zabiegi dziennie:
- laser wysokoenergetyczny (na odcinek szyjny kręgosłupa)
- jonoforeza (na poprawienie pracy mięśni)
- inhalacja solankowa (na poprawę stanu układu oddechowego)
Dodatkowo chciałbym korzystać z siłowni w ośrodku oraz basenu. Krótkie, niezbyt obciążające, jednak możliwie stymulujące pracę mięśni ćwiczenia w wodzie czy na rowerku stacjonarnym, ewentualnie bieżni (jak będę miał siłę)
plus wszelkie dogodności jakie dają miejscowości nadmorskie.
<3 Dziękuję <3 Dziękuję <3 Dziękuję
Trzymajcie się wszyscy jak najlepiej, i przede wszystkim bądźcie zdrowi!
ZBIÓRKA JESZCZE TRWA, WIĘC KAŻDĄ KWOTĘ JAKĄ OTRZYMAM PRZEZNACZĘ NA KOLEJNY DZIEŃ POB YTU LUB DODATKOWE ZABIEGI
AKTUALIZACJA (4.05.2021)
Nie sposób było dłużej czekać. Dziękuję już za wsparcie, które już otrzymałem. Jednak ból jaki mi doskwiera przeszkadza po prostu w życiu. Najprostsze czynności to ból... dlatego musiałem wyjechać... i to natychmiast.
W chwili obecnej jestem na turnusie rehabilitacyjnym w Kołobrzegu. Dzisiaj pierwszy dzień zabiegów. Z pieniędzy, które mam ze zrzutki oraz wpłat indywidualnych na moje konto wyszło tego 7000zł. Dzięki temu przez 3 tygodnie mam zagwarantowane zabiegi lecznicze, opiekę lekarską oraz udogodnienia jakie może zapewnić... Kołobrzeg.
Ze względów tylko i wyłącznie finansowych to właśnie ta miejscowość nadmorska gościć mnie będzie przez 3 tygodnie w Ośrodku "Villa Fortuna".
W tymże szpitalu uzdrowiskowym mam zapewnione 3 zabiegi dziennie. W odpowiedniej konfiguracji przez 21 dni będę poddany 6 różnym wariantom metod leczenia moich schorzeń.
W karcie zabiegowej można znaleźć np. Sollux, Kąpiel Wirową czy Gimnastykę Oddechowo - Kardiologiczną.
Na tyle mam środków finansowych. Czy to w czymś pomoże? Nie wiem, ale taką mam nadzieję.
DZIĘKUJĘ ZA TO CO OD WAS OTRZYMAŁEM <3
To dopiero początek drogi w powrocie do normalności. Stawiam pierwsze kroki, żeby w ogóle móc godnie funkcjonować. Zbiórka jednak trwa jeszcze kilka dni. Każdą wpłatę przeznaczam na kolejny zabieg leczniczy, na następny dzień pobytu w sanatorium.
Kiedyś biegałem maratony, a triathlon stał się moją pasją. Kochałem to robić, i wkładałem całe swoje serce w to, żeby móc cieszyć się z każdego przebiegniętego kilometra. Treningi w basenie, czy 100km trasy rowerowe. Ehh... Teraz pozostają wspomnienia i to, że w ogóle mogłem i się nie poddałem by to osiągnąć <3
AKTUALIZACJA (5.05.2021)
2 dzień w Kołobrzegu. Poranna sesja zabiegowa za mną. 1) Masaż wodny, 2) terapia stymulującą na łóżku wodnym oraz 3) laseroterapia.
Po zabiegach krótki spacer nadmorską promenadą... Byłem zmuszony wypożyczyć wózek inwalidzki, żeby móc się zwyczajnie podeprzeć. Ile mogę, nie siądę na niego choćby nie wiem co... Nie ja!
Po obiedzie jeszcze terapia tlenowa :-)
Pozdrawiam i DZIĘKUJĘ ZA KOLEJNE WPŁATY <3 Te fundusze zostaną w moim zdrowiu <3
Wieczór nad morzem?? Krótki spacer na plażę , żeby zregenerować płuca. Jutro zabiegi od... 8:40?! Jak kogut ;-) w planach na dzień jutrzejszy:
- kąpiel wirowa
- gimnastyka oddechowo kardiologiczna
- laser
- JET (cokolwiek to znaczy)
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.