na lepsze życie schroniaka Barego u Moniki
na lepsze życie schroniaka Barego u Moniki
Our users created 1 259 734 fundraisers and raised 1 444 413 949 zł
What will you fundraise for today?
Description
To zrzutka dla spełnienia marzeń drobnej wolontariuszki, która postanowiła adoptować największego psa ze schroniska, a do tego z ogromym lękiem przed człowiekiem.
I nikt tak jak sama Monika nie opisze lepiej tej wzruszającej historii:
Pewnego dnia do Wrocławskiego schroniska w którym jestem wolontariuszką przyjechał pies- olbrzym. Ciekawość zaprowadziła mnie pod jego boks, spojrzałam w te oczy i przepadłam, bo znam to spojrzenie tak dobrze.To spojrzenie pełne koszmarnego lęku przed człowiekiem, przed głosem, ręką, czy choćby spojrzeniem.
W życiu nie widziałam na żywo tak ogromnego psa, choć tyle psów widziałam. Coś jednak mnie ciągnęło do niego. Kiedy weszłam do boksu ledwo stojąc na nogach z przerażenia, a on posiusiał się pod siebie ze strachu, zrozumiałam wszystko w jednej chwili. Tego dnia rozpoczęła się nasza wspólna historia.
Mamy za sobą wzloty, upadki. Czasem krok do przodu. Ale jesteśmy w tym razem.
Ogrom pracy, z pomocą Behawiorystki Doroty Frontczak, której już zawsze będę wdzięczna. To dzięki niej rozpoczęliśmy wychodzenie z boksu. Jak dziś pamiętam pierwsze wyjścia na 2 - 3 smycze w 2 - 3 osoby. Na zawsze też zapamiętam swoje pierwsze samodzielne wyjście z Barym.. trwało, może 3 min, z uwzględnieniem przechwycenia mnie przez wolontariuszy z trawy.Nie poddałam się, on też. Stanęliśmy w tym ringu oboje do walki o nowe lepsze życie, psa tak okrutnie złamanego przez człowieka. Majestatycznego, przerośniętego psa, który panicznie bał się smyczy. Który do dziś mimo roku pracy, nie wejdzie do pomieszczenia, który dopiero po kilku miesiącach pracy był w stanie przechodzić pod wiaduktem, bo to też wygląda jak brama, wejście. Psa, który panicznie boi się mężczyzn, choć dziś już dzięki poznaniu wolontariuszy i pracowników - boi się znacznie mniej.
Wykonaliśmy z Barym w schronisku ogrom pracy a to wszystko dzięki ogromnemu wzajemnemu zaufaniu. Kiedy mijają nas ludzie, pytają czy nie boję się, że polecę.
Dziś już nie. Mijamy koty, sarny i jak każdy pies Bary reaguje, ale reaguje także na mój głos. Dziś pracujemy mniej siłowo. Przed nami jeszcze ogrom pracy i otwierania drzwi pt. "zaufanie" Ale na tym etapie, w schronisku zrobiliśmy max. Przychodzi taki moment, że pora na nowy etap - DOM.
Najgorsze są te chwile, kiedy już muszę wyjść. I nawet kiedy on już słodko chrapie, i jeśli nawet uda mi się na wyjść na palcach cichutko, to gdy tylko zamknę drzwi boksu, otwiera oczy, biegnie pod kraty i odprowadza mnie wzrokiem aż zniknę.
Te chwile rozdzierają moje serce na milion kawałków.. byle do jutra.
Zawsze będę ogromnie wdzięczna dyrekcji schroniska, pracownikom i wielu wolontariuszom, którzy dają nam ogromne wsparcie.Np. kiedy trzeba Barego badać i jest to możliwe jedynie w boksie lub pod narkozą. Bez żadnych pytań na wszystkich mogliśmy nie raz liczyć nawet w godz wieczornych. Jednak mimo wspaniałej opieki, ze względu na swoją wagę i gabaryty, po deszczu niekiedy ślizga się bezwiednie narażając swoje łapy na kontuzje.
Więc tuż przed rocznicą naszego poznania a przy okazji przed moimi urodzinami mamy tylko jedno marzenie - być już razem.
Prosimy z Barulkiem wesprzyjcie naszą zrzutkę, utworzoną przez Stowarzyszenie 4 łapy Wrocławia na nowe życie Barusia, na nasze wspólne życie.
Bary nie wejdzie do domu ani żadnego pomieszczenia na tym etapie. Wierzę jednak, że kiedy będzie u siebie, któregoś dnia ten moment nastąpi. Póki co potrzebujemy odpowiedniego, bezpiecznego, zadaszonego i ze ścianami kojca, który ochroni przed deszczem, wiatrem, słońcem, w którym znajdzie się jego materac. Nie, nie będzie w tym kojcu 24 / h. Będzie w nim odpoczywał oraz będzie to jego bezpieczne miejsce podczas moich wyjść.
Zwykle to ja pomagam w licznych akcjach na rzecz zwierząt, mam swoją bandę uratowanych bid, kilka z nich żyje dzięki mnie i wsparciu wspaniałych ludzi. Baruś skradł moje serce i będzie miał swoje miejsce na ziemi razem ze mną. Jednak zanim to nastąpi, musimy mieć bezpieczne rozwiązanie tymczasowe.

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Trzymam za was kciuki, szczęścia dla was 🫶🫶🫶❤️❤️❤️
Dobrze nam idzie więc Barry będzie miał luksusowy dom ♥️♥️
Powodzenia ❤️❤️
Głowa do góry. Uzbieramy.