Kochani Miłośnicy zwierząt; nigdy dotąd nie prosiłam o pomoc, ale sytuacja jest dramatyczna i los mnie do tego zmusił. Kilka dni temu zauważyłam małego kotka, który miauczał, skulony pod okienkiem piwnicznym wieżowca, w którym mieszkam. Gdy do niego podeszłam, a on zbliżał się do mnie z płaczliwym skowytem, zauważyłam, że kuleje na tylną łapkę, trzymając ją w górze i kicając na trzech pozostałych. Nie byłam w stanie zostawić malucha na pastwę losu, zwłaszcza, że sporo ludzi go widziało i nikt nie zareagował. Jeszcze tego samego dnia (sobota po południu) udałam się do dyżurnego weterynarza, który kotka odpchlił i odrobaczył oraz podał lek przeciwbólowy. Zrobił też zdjęcie rtg łapki. Okazało się, że filigranowa łapka kociaka jest złamana aż w dwóch miejscach. Pani weterynarz stwierdziła, że kocię musi trafić na operację pośrubowania kości, ale do doświadczonego zwierzęcego ortopedy. Udałam się więc z pacjentem do wskazanego ortopedy, doktora Gugały. Kotek jest już pod jego opieką i 17 sierpnia przeszedł operację. Jak zapewne się domyślacie wiąże się to z gigantycznym wydatkiem - koszt operacji to około 1500 zł. Za wszelką dotychczasową diagnostykę dotąd płaciłam. Niestety, taki koszt przerasta moje możliwości, stąd ogromna prośba do Was wspomóżcie kociaka kwotą, jaką możecie. Wiadomo, że każda złotówka jest dla nas na wagę złota. Okażcie, proszę dobre serce, by mały kociaczek mógł być w pełni sprawny. Ma on zaledwie 3 miesiące i całe życie jeszcze przed nim a już od jego początku cierpi i boryka się z bólem oraz ludzką obojętnością. Maluch po operacji dostaje leki przeciw bólowe i antybiotyki , za 10 dni ma wizytę kontrolną po operacji , ściągnięcie szwu oraz trzeba będzie powtórzyć zdjęcie RTG . A za około 5 tygodni ponownie będzie poddany kolejnemu zabiegowi by wyciągnąć pin tytanowy . Również wiąże się to z dodatkowymi opłatami na dalsze leczenie . Po rehabilitacji chcę kotka adoptować żeby miał własny kąt i towarzystwo mojego króliczka, z którym ,mam nadzieję zaprzyjaźni się. Kociak jest prawdopodobnie ofiarą wypadnięcia z balkonu w domu, w którym dotąd mieszkał. Dlatego też dodatkowo proszę o wsparcie finansowe, by móc zabezpieczyć okna jak i balkon profesjonalną siatką ponieważ mieszkam aż na 6 piętrze. Nie chcę dopuścić do tego, by kotka znowu spotkało coś złego, albo jeszcze gorszego. Znajdka takie dostał imię... Z góry i z całego serca dziękuję wszystkim Miłośnikom kotów za Wasze wrażliwe serce i pomoc. Sama po prostu nie dam rady. Renata i Znajdek, bo takie maluch dostał imię…A scany dokumentacji medycznej i faktury zostanie umieszczony na zrzutce po operacji.