Magda Hartleb i Tomas Borovjak to cudowna para ludzi, która w jednej chwili, w nocy z 15/16 grudnia, straciła niemal wszystko w pożarze swojego drewnianego domku, w którym od kilku lat mieszkali ze swoimi dwoma synkami.

Największym szczęściem tej trudnej sytuacji jest to, że dziś wciąż są razem. Cali i względnie zdrowi. Tomas ma poparzone obie dłonie ale rokowania lekarzy są bardzo dobre i wierzę, że szybko wróci do zdrowia. Nieszczęściem jest to, że stracili wszystko co mieli w swoim domu, w tym również sprzęty i narzędzia niezbędne do prowadzenia ich codziennej pracy, dającej środki na bieżące utrzymanie i realizowanie cudownych, pro-ekologicznych inicjatyw i projektów.

To właśnie temu poświęcają się z największą pasją już od kilku lat, od chwili gdy zdecydowali się zostawić wszystko co mieli żyjąc w dużym mieście i przeprowadzając się na wieś pod Bergen, gdzie mogli realizować swoje marzenie o życiu w zgodzie ze sobą blisko natury.

Tworzyli tam piękne miejsce, otwarte na ludzi, dobrą energię i życie w zgodzie z otoczeniem, uprawiając swój eko-ogródek, filcując, tworząc produkty ze swojej malutkiej eko-pasieki która była dla nich jednym z wielu pomysłów edukacji dzieci i dorosłych w zakresie ekologii i zrównoważonego rozwoju. We wszystko co robili wkładali całe, swoje serce będąc przekonanym, że duże zmiany na świecie, mogą zaczynać się właśnie od zmian nas samych i naszego stylu życia...

Właśnie dlatego, jakiś czas temu zdecydowali się na założenie swojej fundacji MANGFOLK która miała dać im szansę dzielenia się swoimi ekologicznymi inicjatywami nie tylko lokalnie ale i międzynarodowo, choćby jako partnerzy projektu Siła i Moc Kobiet - samoorganizacja środowiska kobiet w powiecie nyskim czy też innej inicjatywy realizowanej we współpracy z organizacją ze Słowacji.

Tamtej nocy pękło mi serce gdy dowiedziałem się, że stracili wszystko co mieli w swoim drewnianym domku. Najważniejsze jednak, że nie stracili siebie a MY WSPÓLNIE, możemy pomóc im nie stracić wiary w to, że można robić takie piękne rzeczy, mimo trudnych momentów których w życiu doświadczamy.

Skoro duże zmiany są efektem i sumą tych "małych" - indywidualnych, to zwracam się do Was z OGROMNĄ PROŚBĄ abyśmy udowodnili im, że się nie mylili! Że wspólnie, możemy robić wielkie rzeczy - w tym wypadku pomóc im stanąć na nogi, umożliwiając im kontynuowanie swojej działalności.

Całość, zebranych na tej zbiórce środków, zostanie przekazana na odbudowę zaplecza technicznego niezbędnego do kontynuowania ich codziennej pracy. Jest to sprzęt związany m.in z prowadzeniem otwartej pasieki (m.in. odkupienie kombinezonów dla dzieci i dorosłych), utrzymaniem współpracy ze szkołami (sprzęty biurowe), prowadzeniem eko-ogrodu (w tym zakup sprzętów, nasion, doniczek, lamp grzewczych) wytwarzaniem świec czy filcowaniem (podkładki, cały sprzęt i materiały na prowadzone przez Magdę warsztaty).

Z góry dziękuję za Wasze, wielkie, otwarte serducha :)

Pokażmy im, że wspólnie mamy MOC!!

Jaro – przyjaciel